22 lipca 2016

Dlaczego tylko niektórzy potrafią stworzyć porywającą prezentację?

Dlaczego tylko niektórzy potrafią stworzyć porywającą prezentację?


Autor: Olga Grabek2


Z pozoru nietrudne wystąpienie, zazwyczaj z góry znasz jego temat, a jednak mało kto potrafi przygotować i przedstawić naprawdę interesującą prezentację. Dlaczego tak się dzieje? Poznaj sekret, dzięki któremu Twoje prezentacje będą spójne i interesujące dla słuchaczy.


Ostatnio przeprowadziłam sondę wśród osób w różnym wieku i o różnym doświadczeniu zawodowym, dotyczącą prezentacji, w których do tej pory uczestniczyli. Pierwsze pytanie, jakie zadałam respondentom brzmiało:

„Biorąc pod uwagę wszystkie prezentację, w jakich brałeś/brałaś udział, oceniasz, że były one:

- błyskotliwe, na pewno nie zapomnę ich do końca życia
- interesujące, zapamiętałem/zapamiętałam wiele informacji
- raczej interesujące, ale gorzej z zapamiętaniem informacji
- raczej nudne i niewiele z nich wyniosłem/wyniosłam
- trudno mi ocenić, większą cześć przespałem/przespałam.

Drugie pytanie brzmiało:

„Czy któraś z prezentacji, zdecydowanie odbiega od Twojej średniej oceny ( w sensie pozytywnym), czyli była zdecydowanie lepsza i bardziej interesująca od pozostałych?”

Biorąc pod uwagę moje własne doświadczenie, właściwie wyniki tej sondy niezbyt mnie zaskoczyły.

Na 96 osób, które wzięły udział w ankiecie:

0% uznało, że wszystkie obejrzane prezentacje były błyskotliwe,
5% uważa, że były one interesujące,
43% uznało, że były one raczej interesujące, ale zapamiętanie większości informacji sprawiło im kłopot,
40% uważa, że były one raczej nudne i niewiele z nich wynieśli,
12% nie jest w stanie ich ocenić, bo podziałały na nich usypiająco.

Sytuacji nie poprawiło pytanie numer dwa. Zaledwie 2% ankietowanych odpowiedziało, że chociaż jedna wśród wszystkich prezentacji, w które obejrzeli i wysłuchali, była zdecydowanie wyróżniająca się (w sensie pozytywnym) od pozostałych.

Co sprawia, że tak wiele prezentacji zupełnie nie przemawia do słuchaczy, że większość z nas na sam dźwięk słowa „prezentacja” ma skojarzenia: nuda, przymus, zmarnowany czas?

Oczywiście na sukces porywającej prezentacji składa się kilka ważnych czynników. Jest jednak jedna bardzo ważna zasada, prosta, ale istotna, bez której nie uda Ci się zdobyć uwagi słuchaczy, a tym samym nie zapamiętają Twojej prezentacji i ocenią ją jako nudną i mało zrozumiałą. Za chwilę zdradzę Ci sekret, dzięki któremu możesz sprawić, że Twoje prezentacje będą błyskotliwe, ciekawe i zrozumiałe dla słuchaczy.

Pierwszą rzecz jaką powinieneś zrobić szykując treść prezentacji jest wymyślenie Myśli Przewodniej. To jest jedno, dwa zdania, w których zawierasz meritum całej prezentacji i przekazujesz swoim słuchaczom komunikat:

„O tym jest ta prezentacja i to jest to, na czym mi zależy byście zapamiętali”.

Dzięki Myśli Przewodniej od razu ukierunkowujesz swoją wypowiedź i znacznie ułatwiasz przyswajanie informacji swoim słuchaczom. Po prostu wiedzą, co jest najistotniejsze w Twojej wypowiedzi. Zobaczysz również, że Myśl Przewodnia jest również dużym ułatwieniem podczas tworzenia prezentacji: jest niczym kompas, który wskazuje Ci właściwy kierunek, jakim masz podążać, by osiągnąć zamierzony cel. Dzięki niej łatwo uporządkujesz treści, które chcesz przekazać, podkreślisz te najważniejsze, a pozbędziesz się tych zbędnych.

Skoro już wiesz, jak wiele korzyści możesz odnieść stosując w prezentacji Myśl Przewodnią, zastanówmy się, w jaki sposób możesz ją stworzyć. Procedura jest prosta, ale wymaga od Ciebie chwili wolnego czasu i koncentracji. Potrzebujesz około godziny czasu, kiedy będziesz miał ciszę i spokój. Przygotuj czystą kartkę papieru a następnie zadaj sobie dwa pytania:

1.Jaką konkretną myśl (pomysł, idee) chcę przekazać moim słuchaczom podczas prezentacji?
2.Jaką konkretną myśl (pomysł, idee) chcę, by słuchacze mojej prezentacji przekazali osobom, które w niej nie uczestniczyli? (Po prostu wyobraź sobie, że uczestnik Twojej prezentacji ma w 2-3 zdaniach przekazać koledze, o czym mówiłeś).


i…… to tyle. To wszystko. Wymaga trochę czasu (godzina, dwie), skupienia i chwili spokoju, ale to nie jest zbyt duża cena za udaną i porywającą prezentację.

Tutaj bardzo ważna uwaga! Myśl Przewodnia nie jest hasłem reklamowym, więc nie wymyślaj intrygującego sloganu. Jest ona wyrazem Twojego mocnego, zdecydowanego stanowiska na konkretny temat. Tego właśnie oczekują od Ciebie słuchacze. Silnego zdania na zadany temat. Uwierz mi, że nic tak nie przekonuje słuchaczy, jak zdecydowanie i pewność siebie mówcy.

Aby ułatwić Ci zrozumienie czym jest Myśl Przewodnia w prezentacji, pozwól, że posłużę się tutaj własnym przykładem. Niedawno miałam okazję prowadzić dla nauczycieli prezentację na temat mechanizmów zapamiętywania i mnemotechnik. Tworząc prezentację założyłam sobie, że moim słuchaczom chcę przede wszystkim pokazać, jak niesamowite są możliwości naszej pamięci i że każdy z nas dzięki odpowiedniemu treningowi może mieć pamięć doskonałą. Myślą Przewodnią tej prezentacji było następujące stwierdzenie:

„Nie masz złej pamięci. Możesz mieć tylko pamięć dobrze lub źle wyćwiczoną”

Po prezentacji rozgorzała dyskusja na temat pamięci, wiele osób podchodziło do mnie i pytało, w jaki sposób mogą ćwiczyć swoją pamięć. To był dla mnie najlepszy dowód na to, że ta Myśl Przewodnia wywarła na moich słuchaczach wrażenie i osiągnęłam mój cel.

Jak widzisz wcale nie potrzeba górnolotnych słów, ani pracochłonnych zabiegów, by wywrzeć wrażenie na swoich słuchaczach. Po prostu weź kartkę papieru, poświęć trochę wolnego czasu i stwórz mocną, wymowną Myśl Przewodnią dla swojej prezentacji.
Olga Grabek, trener NLP, prowadzi autorskie szkolenia z zakresu skutecznej komuniakcji, wystąpień publicznych i prezentacji, automotywacji. Więcej na stronie: http://www.arkana.edu.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego tak wiele osób ekscytuje się NLP?

Dlaczego tak wiele osób ekscytuje się NLP?


Autor: Olga Grabek2


NPL - moda, sekta, manipulacja, sposób na życie i rozwój osobisty? Swobodne rozważania o istocie i zastosowaniu NLP w życiu.


Mężczyzna siedzi przy stole, je zupę z talerza. Obok siedzi kobieta, ogląda kolorowe pismo i rozmarzonym głosem mówi: „Ach, Zamachowski, jakiż on przystojny i te oczy….Taki męski, taki władczy”. Mężczyzna zniecierpliwiony zrywa się od stołu i krzyczy: „Zamachowski, Zamachowski wszędzie Zamachowski. Otwieram gazetę Zamachowski, włączam telewizor Zamachowski” idzie do kuchni, chwyta za drzwi od lodówki i mówi: „Niedługo lodówkę otworzę i tam też będzie Zamachowski”. Otwiera drzwi lodówki a tam autentycznie siedzi skulony Zbigniew Zamachowski i mówi: „Dzień dobry!”

Zapewne podobnie jak w tym skeczu (niestety nie pamiętam, jaki to był kabaret) czuje się człowiek, gdy wejdzie do każdej większej księgarni w Polsce i zajrzy m.in. do działu „Psychologia” lub „Rozwój osobisty” albo np. „Motywacja” czy „Sprzedaż i reklama”. Wszędzie NLP (programowanie neurolingwistyczne):

- NLP. Wprowadzenie do programowania neurolingwistycznego.
- NLP w biznesie
- NLP dla szefa, czyli jak osiągać cele przy pomocy innych ludzi
- NLP i skuteczne sprzedawanie
- NLP i zdrowie
- NLP w związkach
- Sukces sprzedaży bezpośredniej z NLP
………………………

To tylko przykładowe tytuły, pod którymi uginają się półki w księgarniach.

Siadamy do komputera. Wpisujemy do przeglądarki „NLP” – wynik: 3,140,000 stron. No i jeszcze Ci znajomi, którzy byli na treningu NLP i na pytanie dlaczego są tacy szczęśliwi podekscytowani konspiracyjnym tonem odpowiadają, że „Właśnie odpalili sobie kotwicę”.

Odpowiedzmy sobie zatem na pytanie dlaczego ludzie są tak bardzo podekscytowani NLP, że piszą o tym tyle książek, że powstają coraz to nowe strony dotyczące tego tematu i że nie brakuje chętnych na treningi NLP.

Chciałabym byś sobie przypomniał jakieś zdarzenie ze swojego życia, w którym odniosłeś sukces lub gdy zrobiłeś coś tak dobrze, że rezultat przerósł Twoje oczekiwania, że byłeś zachwycony swoim postępowaniem a duma aż Cię rozpierała. Chciałabym, abyś to sobie dokładnie przypomniał, wszystkie szczegóły tej sytuacji:

- co widziałeś
- co słyszałeś
- co czułeś?

Przyjemnie prawda? Zapewne nieraz zastanawiałeś się, jak to się stało, że akurat to Ci się udało. NLP daje Ci możliwość zrozumienia i odwzorowania Twoich własnych sukcesów, tak abyś mógł częściej doświadczać takich momentów, jak ten, o którym pomyślałeś. NLP to narzędzia, które odpowiednio użyte pozwolą Ci odkryć i rozwijać Twoje naturalne zdolności, a także wydobywać to, co w Tobie i w innych najlepsze.

Jak to wygląda w praktyce? Miałam kolegę Tomka, który miał bardzo obniżoną samoocenę. Uważał, że jest życiowym pechowcem. Całym sobą komunikował światu swoją sytuację: oczy wbite w ziemię, przygarbiony, zrezygnowany. Żal mi go było, bo wiedziałam, że jest wspaniałym grafikiem, że ma talent, ale z takim myśleniem o sobie samym, nigdy nie osiągnie sukcesu. Opowiedziałam mu o technice NLP pozwalającej na podwyższenie samooceny i poczucia własnej wartości. Tomek nawet chętnie się zgodził na ćwiczenia, bo sam zorientował się, że potrzebuje pomocy. Technika była prosta, wymagała tylko systematyczności i przywoływania w wyobraźni sukcesów, które w życiu odnieśliśmy. Tomek początkowo opornie przypominał sobie, co mu się w życiu udało, ale ku mojemu zdumieniu ćwiczył z niesłabnącą determinacją. Nie widzieliśmy się chyba ze 3 miesiące, ale ostatnio przypadkiem „wpadliśmy na siebie” na mieście. Niesamowite! Ledwo go poznałam: uśmiechnięty, wypoczęty (właśnie wrócił z wycieczki z Egiptu). Powiedział (dosłownie), że jest najszczęśliwszym człowiekiem na świecie: dostał dobrze płatną pracę jako grafik komputerowy, przeprowadził się do nowego mieszkania, odnowił kontakty z przyjaciółmi. I tylko zapytał czy mogę mu jeszcze pokazać jakąś sztuczkę (dosłowny cytat) NLP, bo jeszcze chce parę rzeczy w życiu zmienić:)

Zobaczmy, co jeszcze daje NLP. Przypomnij sobie chwile, kiedy nie możesz się do czegoś zmobilizować (np. nauka języka, uprawianie sportu, dzwonienie do klientów) Wiesz, że musisz lub powinieneś to zrobić, ale mimo wszystko nie lubianą czynność odkładasz w czasie. Masz to wspomnienie? NLP daje Ci m.in. możliwość zmiany swojego nastawienia np. wykonując bardzo przyjemną technikę - Analiza kontrastowa motywacji. Dzięki niej możesz dowolnie kształtować swoją postawę np. wywoływać w sobie stan dużej motywacji do czynności, do których do tej pory nie mogłeś się zmobilizować. Ja zawsze stosuję tę technikę rano, robię sobie taki mini trening NLP-owy. Dzięki temu od roku, codziennie rano regularnie biegam;)

Czy już zastanawiasz się, jak bardzo NLP może zmienić Twoje życie?

Dzięki NLP możesz sam decydować, jak się zachowasz w danej sytuacji. Już nie MUSISZ reagować nerwowo w korkach ulicznych, denerwować się przed ważną rozmową lub wystąpieniem, bo przecież na te same sytuacje MOŻESZ reagować spokojem i rozluźnieniem. NLP daje wolność wyboru, co do Twoich reakcji i co do Twoich myśli.

NLP to także nowa jakość Twoich kontaktów z innymi ludźmi. Wyobraź sobie, że rozmawiasz teraz ze swoim najlepszym przyjacielem/przyjaciółką lub z osobą, z którą świetnie się na co dzień dogadujesz. Często o takich ludziach mówimy, że „nadają na tej samej fali co my”. Przypomnij sobie jak się wtedy czujesz (być może przepełnia się uczucie szczęścia, wewnętrznego spokoju lub jakieś inne przyjemne uczucie), co widzisz i co słyszysz. Pomyśl, że NLP daje Ci możliwość nawiązania takiego kontaktu, takiego porozumienia z KAŻDYM rozmówcą. Gdy zaczynasz stosować rapport, odkrywać systemy reprezentacji czy metaprogramy swoich rozmówców, sprawiasz, że ludzie lubią z Tobą rozmawiać, że czują się dobrze w Twojej obecności.

Wobec tego pomyśl, jak mogłoby się zmienić Twoje życie, gdybyś posiadał umiejętności skutecznego porozumiewania się z każdym człowiekiem?

Specjalnie na koniec zostawiłam jeszcze jedną rzecz, coś z czym NLP jest chyba najczęściej kojarzone – perswazja. Rzeczywiście w NLP sporo miejsca poświęca się na umiejętności wpływania na innych ludzi, odkrywania ich przekonań i wartości. Stąd często rzucane oskarżenia, że NLP to manipulacja, że jest nieetyczne. No cóż, NLP to tylko pewne narzędzia, które ludzie mogą stosować etycznie lub nie. Wszystko zależy od człowieka i wyznawanych przez niego wartości. Nóż też jest narzędziem, które może służyć albo do pokrojenia chleba i nakarmienia głodnych albo do popełnienia przestępstwa. Wszystko zależy od tego w czyich jest rękach….

Zapewne orientujesz się już, że bardzo trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, co tak naprawdę ludzi ekscytuje w NLP, bo każdy znajduje tu coś, co w jego życiu jest przydatne: przywoływanie pozytywnych stanów (m.in. motywacji, pewności siebie, poczucia wartości), zmianę przekonań, swoich zachowań i reakcji na różne sytuacje, język perswazji, skuteczną komunikację itd. Na pewno ludzi, którzy stosują NLP łączy jedna rzecz: TO DZIAŁA, niezależnie od tego w jakiej dziedzinie życia to stosujesz i dzięki temu możesz dokonać wielu pozytywnych zmian w sobie oraz w innych ludziach. Dlatego tak wiele książek o tym napisano (i na pewno jeszcze wiele się ukaże), dlatego jest tyle stron internetowych o NLP, a ludzie z fascynacją będą opowiadać o tym, jakie rezultaty osiągają dzięki zastosowaniu tych prostych technik.
Olga Grabek, trener NLP, prowadzi autorskie szkolenia z zakresu skutecznej komuniakcji, wystąpień publicznych i prezentacji, automotywacji. Więcej na stronie: http://www.arkana.edu.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Na radykalnym szlaku

Na radykalnym szlaku


Autor: marcin kurnik


Kiedy po raz pierwszy zetknąłem się z książką „Radykalne Wybaczanie” nie wiedziałem, że staję właśnie na ścieżce, która jest w stanie wyprowadzić mnie z krainy ofiar...


Pierwszy arkusz, który wypełniałem był jak szlak namalowany na drzewie, początek szlaku, początek drogi do ukochania siebie. Nie było mi łatwo przyjąć zasady przedstawione w książce. Odrzucić bycie ofiarą do której tak bardzo się przywiązałem. Zapomnieć o pytaniu dlaczego ja?, dlaczego mnie to spotyka? Spróbować być tu i teraz, z ufnością przyjmować to co niesie nowy dzień.

Mój pierwszy warsztat pamiętam doskonale mimo, że wiele zrobiłem, mimo wielu zmian jakie wydarzyły się w moim życiu. Był kolejnym wielkim krokiem na radykalnej drodze. Poczułem się lżejszy o kilka ton. Ciężar krzywd, doznanych i wyrządzonych, często zupełnie nie świadomych – spadł. Negatywny ładunek został zdetonowany. Pamiętam, bo byłem wtedy gotów rozstać się z tym przygniatającym ciężarem. Dość miałem udawania, że jest dobrze. Chciałem by było dobrze i to właśnie dostałem.

To co dała mi wtedy grupa: energia, wsparcie, współodczuwanie było niezapomnianym doznaniem. Każdy z uczestników stał się dla mnie bratem w moim i ich cierpieniu. Okazało się że nie jestem sam na sam z całym światem.

Za każdym razem gdy jestem na warsztacie to właśnie grupa kieruje energią. Decyduje co chce zmieniać. Trener jest jak mapa z pomocą której nie pogubimy szlaku. A każdy sam decyduje jaką drogę obierze czy pójdzie łatwym czy trudnym szlakiem. Co zabierzemy w podróż decydujemy sami. To też było dla mnie i ciągle jest niesamowite zabieram tyle ile jestem w stanie unieść. Choć czasem ciężar wbija się w plecy wgniata w ziemię, to przy pomocy kilku prostych narzędzi idę i docieram do celu. A celem jest wybaczanie.
Wybaczanie przybliża do miłości – i nie jest to żadne odkrycie, czy też kolejna z mądrości.

Obserwując siebie, uczestników warsztatów – dane mi jest dostrzegać piękno pojawiające się na twarzach. Uśmiech pojawiający się w miejsce zakłopotania lub zmęczenia. Miłość do siebie samego daje wyrozumiałość wobec tego co robię i kim się staje. A kiedy sam z sobą zaczynam się lepiej czuć i innym jest ze mną łatwiej. Miłość powraca na właściwe sobie miejsce.

Radykalny szlak – tak sobie nazwałem drogę którą odbywam za każdym razem ruszając z krainy ofiar do krainy miłości, szczęścia, radości czy ukojenia. Na szlak wyruszam za każdym razem gdy ktoś lub coś pokazuje mi, w którym miejscu siebie, nie jestem szczęśliwy. Zabieram wtedy tę cząstkę i ruszam korzystając niczym alpinista z odpowiednich narzędzi. Piszę arkusz, robię 4 kroki, albo korzystam z treningu indywidualnego, czy warsztatu.



Lubię porównywać radykalne z wyprawą w góry. Moment w którym osiągam szczyt idąc, jest taki sam właśnie. Z góry to na co patrzę jest takie małe, błahe. Z góry nabiera piękna całego krajobrazu. Nieważne, że kiedy zejdę na dół mogę zobaczyć znów mniej barwnie, ważne bym pamiętał, że to jest maleńka cząstka pięknego świata, który już znam. Ważne jest, że wiem ,że ja sam jestem cząstką tego piękna.

To właśnie odczuwam, tę świadomość bycia całością, pięknego krajobrazu wraz z uczestnikami warsztatu. Za tę świadomość dziękuje za każdym razem.

Na radykalnym szlaku spotykam coraz to więcej świadomych siebie wędrowców. Są to spotkania z ludźmi niezwykle odważnymi. Idącymi na spotkanie ze swoim bólem, krzywdą i urazami. Idącymi zobaczyć coś więcej, dostrzec piękno wszechświata.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak zapamiętać każdą datę?

Jak zapamiętać każdą datę?


Autor: Elżbieta Bogucka


Znowu sprawdzian? Dwadzieścia dat do zakucia? Po raz kolejny nie możesz znaleźć notesu z numerami telefonów, które są takie trudne do zapamiętania…? Oto mnemotechnika, która jest receptą na Twoje problemy!


Słowo mnemotechnika pochodzi od imienia Mnemozyny, córki Uranosa, która w mitologii Greków była boginią pamięci. Mnemotechnika to sposób na przyswojenie sobie informacji łatwo i na długo. Techniki pamięciowe wykorzystują naszą wiedzę o budowie i funkcjonowaniu mózgu, a przede wszystkim fakt, że zapamiętujemy poprzez skojarzenia. Przedstawię Wam jedną z najbardziej znanych i najprostszych technik, pozostawiając pole do dalszych poszukiwań w literaturze lub do… własnych eksperymentów.

Technika zapamiętywania numerów (telefonicznych, rejestracyjnych, dat itp.)
Cały wybieg sprowadza się do zamiany liczb na słowa. Ze słów można budować obrazy, które najłatwiej utrwalają się w pamięci. Początek, rzecz jasna, nie jest wcale prosty! Trzeba nauczyć się (już nie w sposób tradycyjny, ale dzięki skojarzeniom) poniższej tabelki wiążącej cyfry ze spółgłoskami:
1 = t, d – litery te mają jedną pionową kreskę
2 = n – ma dwie pionowe kreski
3 = m – ma trzy pionowe kreski
4 = r – jest głoską wyrazu cztery
5 = l – rzymskie 50 to L
6 = j – odbicie lustrzane szóstki
7 = k, g – wyobraźcie sobie K złożone z dwóch siódemek (u góry i na dole)
8 = f, w – zakrzywione f ma dwie pętle jak ósemka
9 = p, b – p jest lustrzanym odbiciem dziewiątki
0 = z, s – wyraz zero zaczyna się na z

Niektórym cyfrom przyporządkowano po dwie litery na podstawie ich fonetycznego podobieństwa. Ma to na celu ułatwienie kolejnego etapu…

Kiedy musimy zapamiętać numer, zamieniamy go na spółgłoski, dodajemy odpowiednie samogłoski i układamy słowo. Następnie trzeba je powiązać z numerem jakimś łatwym skojarzeniem. Na przykład: data odkrycia Ameryki przez Kolumba – 1492 r.
1 – d
4 – r
9 – p
2 – n

Po dodaniu samogłosek (których nie uwzględniamy przy rozszyfrowywaniu słowa) otrzymujemy wyraz… DRaPaNie. Oczami wyobraźni widzimy załogę Kolumba, która wychodzi na brzeg nowo odkrytego lądu i zaczyna się drapać! Przerażonych Europejczyków ratują przyjaźni Indianie, podając im zioła leczące tę tropikalną przypadłość. Im skojarzenie dziwniejsze, tym lepsze!

Na koniec kilka uwag:
• Podwójne litery traktujemy jak pojedyncze (np. Toffi tłumaczymy na T i F).
• Samogłoski zawsze ignorujemy.
• Litery polskie, czyli te z ogonkami, również pomijamy.
• Rzeczowniki są lepsze, niż przymiotniki, czasowniki i inne części mowy.

To wszystko może się Wam wydać zbyt skomplikowane i niepotrzebne. Tak jednak nie jest, mnemotechniki pozwalają zaoszczędzić sporo czasu i – co najważniejsze – dają trwałe efekty. Dlatego warto stosować je nie tylko do nauki szkolnej (zwykle mało praktycznej), ale też w codziennym życiu. Wyrzućmy więc notesy z numerami telefonów i cieszmy się naszą doskonałą pamięcią!


Elżbieta Bogucka interesuje się metodami szybkiej i nauki. Odwiedź jej strony internetowe: Jak się uczyć? Szybka i skuteczna nauka Europa - księżyc Jowisza

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Gra w skojarzenia, czyli jak zapamiętać listę zakupów

Gra w skojarzenia, czyli jak zapamiętać listę zakupów


Autor: Elżbieta Bogucka


Oto mnemotechnika ułatwiająca zapamiętywanie listy spraw do załatwienia. Może uznasz ją za idiotyczną i czasochłonną, ale naprawdę warto się z nią zapoznać.


Choćby dlatego, że bieganie po sklepie z kartką w ręku czy niezałatwienie czegoś ważnego z powodu \"sklerozy\" niezbyt przystoi młodemu człowiekowi…

Technika zakładek osobistych polega na tworzeniu skojarzeń między przedmiotami (sprawunkami) z listy, a poszczególnymi częściami naszego ciała – kolejno od dołu:
1. Stopy,
2. Kostki,
3. Łydki,
4. Kolana,
5. Uda,
6. Pośladki,
7. Brzuch,
8. Klatka piersiowa,
9. Ramiona,
10. Usta,
11. Nos,
12. Uszy,
13. Oczy,
14. Głowa.

Tego zapamiętywać nie trzeba, bo prawdopodobnie wszystkie te części posiadasz i zawsze masz je przy sobie. Jeśli nie, możesz zrezygnować z którejś zakładki.

Załóżmy, że nasza lista spraw do załatwienia wygląda następująco:
1. Kupić chleb.
2. Kupić mleko.
3. Kupić marchew.
4. Wysłać listy.
5. Odebrać zdjęcia od fotografa.
6. Kupić gazetę.
7. Oddać zegarek do naprawy.
8. Kupić bilety na koncert.

Teraz bierzemy się za skojarzenia, przy czym obowiązuje zasada, że im głupsze, tym lepsze, bo na dłużej pozostają w pamięci. Mamy parę chleb – stopy, więc wyobrażamy sobie siebie wchodzących do piekarni i kupujących piękne buciki w kształcie bochenków chleba, które od razu wkładamy. Najlepiej jest zamknąć oczy i starać się widzieć ten obraz w wyobraźni przez kilkanaście sekund. Dalej mamy mleko i kostki – wchodzimy do sklepu spożywczego, w którym ekspedient walczy z żywiołem: wszystkie kartony mleka eksplodowały, a mleko rozlane na podłodze sięga nam po kostki. Podobnie postępujemy z dalszymi parami, aż do ostatniego skojarzenia, w którym np. świeżo kupione bilety przyklejamy sobie na piersi, aby ich nie zgubić…

Żeby przypomnieć sobie naszą listę, trzeba zrobić przegląd – kolejno skupić się na każdej części ciała i poszukać w pamięci utworzonego skojarzenia.

Tak, tak, wiem – głupie. Ale chociaż spróbuj! Być może już wkrótce sam będziesz zaskoczony tym, jak dobrą masz pamięć…  :)


Elżbieta Bogucka interesuje się metodami szybkiej i nauki. Odwiedź jej strony internetowe: Jak się uczyć? Szybka i skuteczna nauka Europa - księżyc Jowisza

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zadbaj o swoje miejsce nauki

Zadbaj o swoje miejsce nauki


Autor: Elżbieta Bogucka


Jeśli często bywa tak, że próbujesz się czegoś nauczyć, ale szybko się dekoncentrujesz lub męczysz, to znaczy, że powinieneś przeorganizować swoje miejsce nauki. Spokojnie, nie mam na myśli generalnego remontu i przemeblowania – wystarczy kilka drobnych zmian. Wprowadź te rady w życie, a twoja koncentracja znacznie się poprawi!


Co masz przed oczami, kiedy siedzisz przy biurku? Niech zgadnę... ścianę? Czy często odwracasz się, żeby rzucić okiem na drzwi, bo wydaje ci się, że ktoś wszedł? Takie ustawienie biurka sprawia, że odczuwasz niepokój i nie możesz skupić się na pracy. Idealna jest sytuacja, w której widzisz cały pokój lub chociaż drzwi. Dobrze, gdy biurko jest duże. Wtedy wszystkie kartki i książki masz pod ręką i nie musisz biegać za nimi po pokoju (inną sprawą jest wielgachny blat zawalony różnymi szpargałami, ale o tym później). Może nie lubisz siedzieć przy biurku? Jeśli tak jest, to znaczy, że ten ważny mebel został źle dobrany. Wysokość biurka i krzesła powinna zapewniać komfort pracy. Zwróć uwagą na to, czy się nie garbisz. Rodzice wcale nie przeginają, gdy co rusz zwracają ci uwagę na pozycję, w jakiej siedzisz. Wyprostowany kręgosłup wpływa korzystnie na oddychanie i dotlenienie mózgu. Wybierając krzesło do nauki pamiętaj, że zbyt twarde siedzenie jest niewygodne, a zbyt miękkie - usypia! Jeśli uczysz się leżąc, nie dziw się, że zasypiasz nad książką. Lekkie napięcie mięśni wpływa dodatnio na koncentrację.

Teraz słów kilka o bałaganie. Tak, wiem. Ja też uwielbiam mój artystyczny nieład na biurku. Jednak prawdą jest, że kiedy musisz szukać materiałów w wielu różnych miejscach, twoja koncentracja znacznie spada. Znajdujesz np. różne przedmioty, które przypominają ci, że coś miałeś zrobić czy załatwić i zapominasz o nauce.

Powinieneś zatroszczyć się o dobre oświetlenie. Najlepsze jest światło naturalne, bo przy nim czujesz się dobrze i pracujesz efektywnie. Jeśli jesteś praworęcznym ustaw biurko tak, by okno mieć po lewej stronie. Pracując przy komputerze zadbaj, by światło nie odbijało się od monitora i cię nie raziło. Światła sztucznego lepiej nie mieszać z naturalnym. Nie ma większego znaczenia, czy zastosujesz halogeny, świetlówki czy inne źródło światła. Najlepiej czyta się przy świetle o temperaturze koloru 3500K - 4100K i CRI (Color Rendering Index)* co najmniej 70. Dobrze, żebyś miał oświetlenie górne i lampkę na biurku (podobnie, jeśli jesteś praworęczny, umieść ją po swojej lewej stronie).

Wietrz pokój! W przeciwnym razie w powietrzu wzrośnie stężenie dwutlenku węgla, a zmaleje zawartość tlenu. W konsekwencji twój mózg nie będzie odpowiednio dotleniony, a ty szybko się zmęczysz. Najlepiej uchylaj lekko okno i drzwi, żeby powietrze mogło się swobodnie przemieszczać. Jeśli jest zimno, wietrz podczas przerw w nauce (one też są istotne!).

Z badań naukowych wynika, że optymalna temperatura powietrza do pracy umysłowej to 20 - 22 °C, a wilgotność między 50 a 65%. Gdy jest zbyt ciepło i wilgotno, czas skupienia uwagi bywa o połowę krótszy od standardowych 25 min., poza tym jest wtedy po prostu duszno. Zbyt suche powietrze (np. zimą) również sprawia, że czujesz się źle. Aby zwiększyć wilgotność zadbaj o roślinki czy nawilżacze powietrza. Możesz też postawić na kaloryferze miseczkę z wodą.

Psychologowie od dawna badają wpływ kolorów na nasze samopoczucie. Doszli m.in. do wniosku, że czerwień i pomarańcz działają mobilizująco. Aby zneutralizować ich nieco męczącą krzykliwość warto ustawić w pokoju kilka kwiatków.

Na koniec sprawa tłumienia dźwięków dochodzących z zewnątrz. Telewizor czy kłótnie sąsiadów bardzo rozpraszają. Ja najczęściej odgradzam się muzyką instrumentalną lub rozrywkową, ale w języku, którego nie znam. Nie próbuj stosować w tym celu swoich ulubionych kawałków, bo odpłyniesz i piękne plany podciągnięcia ocen trafi szlag... Możesz też nastawić radio tak, by nie łapało żadnej stacji. Taki szum odgrodzi cię od niepożądanych dźwięków, a ty szybko o nim zapomnisz. Jeśli jednak masz taką możliwość, ucz się w ciszy – ona najlepiej wpływa na koncentrację. Postaraj się też o dywan, który dość dobrze tłumi dźwięku.

Uff... dużo tego. Cieszę się, że doczytałeś do tego miejsca. Zastosuj te dobre rady w swoim miejscu nauki, a zobaczysz, że było warto. Powodzenia!


________________________
* CRI - wskaźnik oddania barw; określa stopień, w jakim światło ukazuje rzeczywiste barwy oświetlanych obiektów


Elżbieta Bogucka interesuje się metodami szybkiej i nauki. Odwiedź jej strony internetowe: Jak się uczyć? Szybka i skuteczna nauka Europa - księżyc Jowisza

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Podzielony mózg, czyli o dwóch półkulach

Podzielony mózg, czyli o dwóch półkulach


Autor: Elżbieta Bogucka


Jak wiesz, twój mózg dzieli się na dwie z pozoru symetryczne półkule. Tak naprawdę, to one wcale nie są idealnie symetryczne. Fakt, że jesteś prawo- lub leworęczny, świadczy o asymetrii centralnego układu nerwowego.


Niektóre funkcje są przypisane do odpowiedniej półkuli, np. za ruch prawej strony ciała odpowiada półkula lewa.

Badania z elektroencefalografem wykazały, że gdy człowiek się wypowiada, liczy w pamięci, pisze, myśli logicznie albo uważnie słucha, bardziej aktywna jest lewa półkula. Prawa natomiast wykorzystywana jest przy czynnościach, które wymagają wyobraźni i wizualizacji, gdy pojawiają się kolory, muzyka, rytm. Zatem lewa półkula zajmuje się liczbami, zdaniami, abstrakcją, racjonalizacją, logiką, werbalizacją i szczegółem. Z kolei prawa odpowiada za twórczość, formy, kolory i rytm, metafory, analogie, wyobraźnię i ogół. Gdy słyszysz piosenkę, prawą półkulę interesują: rytm, rymy, melodia, a lewą – sens zdań, składnia, znaczenie przekazu (no, chyba że to przebój muzyki pop – wtedy lewa ma wolne). Jeśli interesuje cię ten temat, poszukaj informacji o wynikach prac z pacjentami po operacji przecięcia spoidła wielkiego łączącego obie półkule (tzw. rozszczepienie mózgu).

Jak te wiadomości mogą pomóc ci w skutecznej nauce? Z badań naukowych wynika, że mózg funkcjonuje wydajniej, gdy zaangażowane są obie półkule. W szkole od uczniów wymaga się głównie umiejętności pisania, słuchania, czytania i liczenia, co faworyzuje lewą półkulę i osoby, u których to ona dominuje nad prawą. Jeśli masz trudności z posługiwaniem się cyframi i słowami, za to posiadasz bujną wyobraźnię, to prawdopodobnie dominuje u ciebie półkula prawa. Możesz to łatwo sprawdzić.

Weź kartkę i na środku wytnij otwór o średnicy ok. 1,5 cm. Trzymając ją przed sobą w wyciągniętej ręce skup wzrok na dowolnym punkcie. Potem, cały czas patrząc w ten punkt, przybliż kartkę do twarzy. Dziura w kartce powinna znaleźć się przy jednym oku – tym dominującym. Jeśli to oko prawe, występuje u ciebie wizualna dominacja mózgowa lewa (i na odwrót). Przy którym uchu trzymasz słuchawkę telefoniczną? Którą ręką piszesz? Którą nogą kopiesz piłkę albo wchodzisz na krzesło? Odpowiedz sobie na te pytania, aby określić kolejno dominację słuchową, manualną i kończyn dolnych.

Teraz już znasz swoje predyspozycje do nauki. Jeśli dominuje u ciebie prawa półkula. Powinieneś często stosować wyobraźnię, kolory w notatkach, układać wierszyki itp. Więcej informacji na ten temat znajdziesz w kolejnych artykułach.

Przed lekcją czy wykładem dobrze jest wykonać myślowe ćwiczenie zwane mostem. Polega ono na zamknięciu oczu i ujrzeniu w wyobraźni mostu pomiędzy dwiema półkulami mózgu i siebie, przechodzącego po nim w tę, i z powrotem. Ten prosty i dyskretny zabieg pobudza półkule do współdziałania i zwiększa efektywność nauki.


Elżbieta Bogucka interesuje się metodami szybkiej i nauki. Odwiedź jej strony internetowe: Jak się uczyć? Szybka i skuteczna nauka Europa - księżyc Jowisza

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

LangEffect.pl - uczymy się słówek przez Internet

LangEffect.pl - uczymy się słówek przez Internet


Autor: Marek Szukała


Nauka słówek przez Internet to stosunkowo nowy pomysł na zwiększenie efektywności przy poznawaniu nowych języków. Serwis LangEffect pozwala na to, skupiając się prz tym przede wszystkim na nauce słówek.


Nie trzeba chyba nikogo przekonywać jak ważna w dzisiejszym świecie jest znajomość języków obcych. A język to między innymi słownictwo, dzięki któremu jesteśmy w stanie porozumiewać się z innymi. Dawniej do nauki i powtarzania słówek korzystało się z zeszytu ze słówkami i powtarzało, odsłaniając kolejne linijki. Później przyszły komputery i oprogramowanie edukacyjne, które można było zainstalować na komputerze i korzystać z niego w domowym zaciszu. Teraz na pomoc ruszają portale internetowe, z których można korzystać wszędzie - w domu, w pracy, na uczelni.

Jednym z najnowszych takich serwisów jest LangEffect.pl, którego twórcy obiecują elegancki wygląd i wyjątkową łatwość obsługi. Serwis skupia się prz tym na nauce słówek. W serwisie można uczyć się angielskiego, niemieckiego i hiszpańskiego. Niestety póki co tylko ten pierwszy zawiera wymowę lektora (można ją wyłączyć), która sprawia, że nie tylko widzimy, ale również słyszymy brzmienie poszczególnych wyrazów.

Po wejściu na stronę serwisu naszym oczom ukazuje się lista tematów oraz kilka najważniejszych opcji: Zacznij naukę, Wpisz swoje słówka oraz Postęp i statystyki. Od razu po wejściu do serwisu można rozpocząć naukę. Nie trzeba się nawet logować. Z tym, że trzeba pamiętać, iż tryb ten ma na celu przede wszystkim ogólne zaznajomienie użytkownika z serwisem. Żeby poważniej z niego korzystać należy się zarejestrować i zamówić abonament, co daje dostęp do wszystkich 10 000 słówek i 77 tematów.

LangEffect umożliwia intensywną naukę słówek na kilka sposobów. Można robić to na zasadzie przypominania sobie tłumaczeń kolejnych wyrazów, które wyświetla serwis. Na przykład na ekranie pojawia się wyraz "okno" w języku angielskim. Naszym zadaniem jest przypomnienie sobie prawidłowej odpowiedzi i kliknięcie na przycisk "Sprawdź". Serwis wyświetla wówczas prawidłową odpowiedź, a następnie oczekuje na przyznanie mu się, czy znaliśmy tą odpowiedź, czy nie.

Jeśli ktoś chce lepiej nauczyć się pisowni różnych słówek, może uczyć się w bardziej klasyczny sposób. Serwis zadaje pytanie, np. o nasze "okno" w języku angielskim. Wystarczy wówczas wpisać na klawiaturze całe słówko. Serwis sprawdzi, co wpisaliśmy i poda informację, czy odpowiedź była prawidłowa, czy nie. Aby nieco ułatwić naukę w tym trybie można włączyć ignorowanie wielkości liter, czy też rodzajników.

Autorzy nie zapomnieli również o tzw. multiple-choice question, czyli trybie, polegającym na wybraniu jednej prawidłowej odpowiedzi z kilku podanych. Ucząc się w ten sposób można lepiej zapamiętać słownictwo, odróżniając jedne wyrazy od innych i zapamiętując ich różnorodne znaczenia.

W niedalekiej przyszłości twórcy obiecują dodatkowe możliwości, takie, jak gry językowe. Może to być interesującym udogodnieniem, pod warunkiem wszakże, że nie skończy się na obiecankach i zostanie zrealizowane.

Jeżeli ktoś chce uczyć się własnych słówek, np. tych, które przyniósł do domu z lekcji, czy wykładu, może to zrobić przy pomocy wbudowanego Edytora. Jest on dość prosty, można by rzec prymitywny, ale za to przejrzysty i łatwy w obsłudze. Dodane słówka umieszczane są pod określoną nazwą w kategorii Moje Tematy i można z nich korzystać tak, jak z każdej innej lekcji.

Serwis dysponuje również dość bogatym zestawem opcji, które można konfigurować. Zmiana liczby słówek do nauczenia za jednym razem, czy możliwość ustawienia poziomu trudności pozwala dostosować LangEffect do swoich oczekiwań. Można jednak przy tym zauważyć, że opcji mogłoby być jednak nieco więcej.

Nauka słówek za pomocą serwisu internetowego niesie ze sobą liczne korzyści. Umożliwia naukę w dowolnym miejscu i czasie – można powtarzać słówka w domu, w pracy, w kawiarence internetowej. Serwis LangEffect zapamiętuje nasz postęp nauki, wszystkie ustawienia oraz wpisane przez nas słówka. Dzięki temu nie będziemy musieli za każdym razem uczyć się słówek, które już wcześniej opanowaliśmy.

Abonament w LangEffect wiąże się z kosztem 9,99 złotych za dwa miesiące dostępu. Niektórzy będą woleli w tej cenie zakupić program na płycie CD, inni stwierdzą, że dostęp z każdego miejsca, możliwość rywalizacji z innymi i ciągły rozwój serwisu to dla nich lepsza oferta. Moim zdaniem warto wypróbować, co w sferze edukacji może dać Internet i oferowane przez niego możliwości.
Adres serwisu LangEffect: www.langeffect.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kilka zabaw z problemem

Kilka zabaw z problemem


Autor: Tomek Urban


Kilka zabaw z rozwiązywaniem zadań - problemów, stosuj wybrane. Pomoże Ci to w szukaniu innych alternatywnych rozwiązań.


Jak sobie by z nim poradzili inni?

Na przykład co by zrobili naukowcy z NASA, co Rosjanie, co by zrobił z nim aborygen, co by z nim zrobił eskimos, Ferdynand Kiepski, co Kmicic, a co Juliusz Cezar? Zabaw się w ankietera podróżującego w czasie po całym świecie, po książkach, po filmach, zobaczysz ile różnych podejść można znaleźć.
Prześpij się z problemem

Czasem gdy za bardzo zgłębimy się w jakimś problemie trzeba po prostu dać sobie na jakiś czas z nim spokój, zająć się czymś innym, by móc potem na nowo spojrzeć na temat. Oczywiście możesz dosłownie się przespać, czasem sen też pomaga, kilku wynalazców twierdzi że to właśnie podczas snu wpadli na rozwiązanie.
Identyfikacja celu

Należy zidentyfikować naszą listę potrzeb co ma być osiągnięte, następnie wypisać listę uwarunkowań w jakich należy wykonać potrzeby, a kolejno wypisać przeszkody jakie stoją na drodze. Ważne jest aby to wszystko wypisać, by można było ujrzeć wszystko razem.
Nie rób nic

Zastanów się co będzie gdy nie zrobisz nic by problem rozwiązać, co się wtedy stanie, jakie będą konsekwencje.
Awansuj i przechodź na różne stanowiska

Wyobraź sobie że przed nazwiskiem masz prof. i jak teraz problem rozwiążesz? A teraz wracasz do przedszkola z tym problemem, co teraz uczynisz? A może by tak zostać dyrektorem albo rolnikiem? Czy też pijakiem spod sklepu. Hmm, a może czas zostać posłem jak teraz sobie poradzisz? A teraz awansowałeś na robotnika, który wyrabia 300% normy, czym dla Ciebie jest ten problem? A może tak spróbować roli głupiego Jasia, czy też burmistrza Wąchocka z kawałów?
Potnij problem w czasie

Usiądź wygodnie i zastanów się co będzie się działo z problemem za minutę, za godzinę, co jutro, co za rok, a co za 5 lat? Jak zmieniają się twoje odczucia? Czy rzeczywiście problem jest taki straszny?
Inkubacja rozwiązania

Jak masz więcej czasu to zapisz problem na kartce i powieś w widocznym miejscu, dopisuj od czasu do czasu skojarzenia, możesz także poprosić innych by dopisywali swoje skojarzenia. Możesz także nosić ze sobą kartkę lub dyktafon by zapisywać pomysły które nie wiadomo kiedy nadchodzą.
Skojarzenia niezależne

Zapisz problem na kartce. Podkreśl ważne słowa, wyrażenia, następnie każde z nich napisz na osobnej kartce i wypisz jak najwięcej skojarzeń, aspektów z nim związanych, mogą być nawet zupełnie oddzielone od głównego problemu. Następnie spróbuj znaleźć powiązania pomiędzy tymi wcześniej niezależnymi aspektami różnych kluczowych słów. Powinna w ten sposób, powstać bardziej szeroka, ogólna wizja problemu, przez co może pojawić się więcej rozwiązań.
Wyjdź z problemem do ludzi

Czasem wystarczy się kogoś zapytać, poznać zdanie innych, nawet jak nie chcesz zdradzić całości, można popytać o fragmenty. Można również wykorzystać fikcyjną osobę trzecią: "słuchaj mój przyjaciel ma taki problem i nie wiem jak mu poradzić, co ty byś mu powiedział na moim miejscu".


Autor Tomek Urban, właściciel serwisów ebiznes.org.pl, Gazetki Kreatywnej

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Burza Mózgów

Burza Mózgów


Autor: Tomek Urban


Być może słyszałeś już określenie "Burza Mózgów" (ang. brainstorming). Często tego pojęcia używa się w miejscu i czasie gdzie zbierze się kilka osób do debatowania nad jakąś ideą do rozwinięcia. Ile w tym słuszności, a ile pochopnego określenia, zależy od spotkania, a dokładniej zachowania pewnych reguł w trakcie jego trwania.


Pojecie Burza Mózgów zostało wprowadzone przez Alexa Osbourna, może nazwisko nic nie mówi, ale w każdym razie działką którą się ten pan zajmował była reklama (w wieku 19 lat był wiceprezesem jednej z większych agencji reklamowych BBDO). Metoda ta narodziła się około roku 1935, co nie znaczy, że pewne formy burzy mózgów nie były wcześniej praktykowane. Niektóre źródła podają że coś na kształt burzy mózgów wykorzystywano w Azji ponad 3000 lat temu! Jednak dopiero w XX wieku idea brainstormingu została szerzej opracowana i opisana.
Podstawowe reguły i zasady burzy mózgów.

Zanim dalej przejdziemy należało by sobie zadać pytanie...
- Czy warto się ograniczać zasadami?

W przypadku burzy mózgów bardzo łatwo o niepowodzenie, wystarczy choćby np. jedno słowo krytyki skierowane do emocjonalnej osoby i już po zabawie. Zasady poniżej przedstawione to dziesiątki lat doświadczeń wielu ludzi, z których można było utworzyć dość ogólne wnioski, wspierające skuteczność tego narzędzia. Nie ma ich wiele bo ich zadaniem nie jest podanie "gotowca", ale pewnych idei działania.

Celem burzy mózgów jest wymyślenie jak największej ilości rozwiązań do postawionego problemu, który to problem najlepiej postawić w formie pytania. W jego formułowaniu należy uwzględnić przede wszystkim dwie rzeczy.

Po pierwsze precyzyjne jasne sformułowanie np. "Jak podwoić ilość czytelników Gazetki Kreatywnej w ciągu maksimum 60 dni?", zamiast "Jak zwiększyć ilość czytelników gazetki?".

Z drugiej zaś strony postawione pytanie nie powinno być zbytnio ograniczające. Należy pamiętać im bardziej by było szczegółowe, tym twórcy pomysłów muszą się bardziej ograniczać np. "Jak w 60 dni, wykorzystując fora internetowe nakłonić 1000 nowych osób do prenumeraty Gazetki Kreatywnej?" Im bardziej pytanie szczegółowe, tym bardziej nasuwa pewne upatrzone przez osobę zadającą pytanie rozwiązanie, a tego nie chcemy. Nie jest zadaniem burzy mózgów dojście do istniejących rozwiązań, ale generacja nowych.



Zespół - jak już wspomniałem burza mózgów grupowe rozwiązywanie problemów, tak więc potrzebna jest grupa ludzi.
- Co to maja być za ludzie?

Zespół powinien być jak najbardziej zróżnicowany, płeć, wiek, zawód, stanowisko itd. Niektórzy uważają nawet, że do fazy twórczej nie powinno się brać specjalistów z dziedziny, w której jest umieszczone zadanie. Laik w danej dziedzinie nie myśli kategoriami poprzednich rozwiązań, bo ich po prostu nie zna, stąd łatwiej mu wygenerować nowe idee. Podobnie uwagi można zastosować do osób młodych, którzy z powodu braku większego doświadczenia mniej wiedzą o ograniczeniach i barierach potrzebnych do realizacji, w związku z czym łatwiej im generować inne rozwiązania.

Ważne jest również by ludzie w zespole nie czuli do siebie wzajemnie uprzedzeń, ani też obaw. Można zastosować kilka ćwiczeń zwanych lodołamaczami.

Zobacz przykładowe Gazetka Kreatywna "Kilka zabaw z problemem"), zachęcać do aktywności. Dawać nowy trop gdy grupa zbytnio zagłębi się w jednym aspekcie problemu itd. Powstrzymywać grupę od ocen i krytyki już powstałych rozwiązań. Gdy zdecydujemy się na jedna osobę prowadzącą musimy pamiętać, że entuzjazm całej grupy będzie właśnie od niej zależeć!

Prowadzący niesie również ze sobą pewne zagrożenie, niektórzy nawet twierdzą, że sam nie powinien generować pomysłów by przypadkiem nie zdominować grupy.



Opóźniona ocena - nie wolno w jakikolwiek sposób oceniać żadnego pomysłu w fazie ich generowania, ani mówić że coś jest dobre ani że coś jest złe. Nie trzeba również wyjaśniać pomysłów (z reguły prośby o wyjaśnienie są tylko po to by coś udowodnić).

Wszystkie pomysły po prostu zapisywać, to jedyne co na pewno trzeba z nimi robić. Można, ale nie trzeba na podstawie poprzednich pomysłów łącząc, zmieniając, poszerzając, udoskonalając generować nowe.

Jak już wcześniej wspomniałem celem fazy twórczej jest zapisanie jak największej ilości pomysłów, nawet tych najbardziej szalonych i głupich. Dlatego też należy się powstrzymać z jakąkolwiek oceną tak, by żadna osoba nie obawiała się "powiedzenia głupstwa". W praktyce ciężkie jest to do wykonania można np. posłużyć się narzędziem "na biedne dzieci", czyli postawić na środku skarbonkę i za każdą próbę krytyki kazać osobie, która popełniła to wykroczenie wrzucić monetę na biedne dzieci.



Owocem powyższych działań powinna być jak najdłuższa lista pomysłów, (dobrze jest je ponumerować). Jeszcze raz powtórzę: "ważna jest ilość, a nie jakość!" Ile te działania mają trwać i ile tych pomysłów ma być? Oczywiście zależy, od czasu nastroju entuzjazmu grupy...



Teraz czas na ocenę i wybór najlepszych rozwiązań, czy też połączenie kilku w jedno, jest kilka metod oceny pomysłów, będzie o nich mowa w kolejnych numerach gazetki.



Jeżeli tylko mamy czas dobrze jest wybrać kilka najlepszych rozwiązań i pozostawić wybrane pomysły uczestnikom burzy mózgów do inkubacji. Wypisać je na kartce, powiesić w widocznym miejscu, lub poprosić by każdy postawił w widocznym miejscu u siebie w domu. Pozostawić taką sytuację, bez wyboru konkretnego rozwiązania na kilka dni, po czym ponownie się umówić by wspólnie wybrać najlepsze z nich.

Inkubacja nie służy tylko i wyłącznie do oceny, w czasie inkubacji mogą powstać całkiem nowe pomysły, można ją traktować jako nisko kosztową wstępną fazę wprowadzenia pomysłów w życie. Pomysły już zaczynają żyć, co prawda tylko wirtualnie w głowach ich twórców, ale dopiero teraz są widoczne pewne ich aspekty wcześniej nie zauważalne.

Teraz też każdy z członków grupy ma chwile dla siebie, chwile na zastanowienie. Może znaleźć się w miejscu i czasie gdy najlepiej mu się myśli, Einstein np. twierdził że najlepiej mu się myśli pod prysznicem, inni słuchają muzyki czy też myślą przy zasypianiu.



Na koniec po kilku dniach inkubacji ponowne spotkanie, dyskusja nad rozwiązaniami i w miarę możliwości wybór jednego.



Jeszcze raz w skrócie, cała burza mózgów:
Różnorodna grupa, ważne by członkowie nie czuli wzajemnych do siebie uprzedzeń, pomagają lodołamacze.
Generowanie pomysłów pod okiem prowadzącego, zero krytyki i ocen.
Ważna ilość pomysłów, a nie ich jakość.
Pomysły można modyfikować, rozwijać łączyć.
Ocena, wybór kilku rozwiązań.
Inkubacja.
Ostateczne spotkanie i wybór jednego rozwiązania.

Oczywiście rzecz jasna decyzja czy trzymać się tego schematu zależy od sytuacji.
Brainlining

Na koniec chciałem Cię zaprosić na moje forum: Forum Kreatywne, gdzie prowadzę pewien rodzaj burzy mózgów, nie jest to dokładnie to samo, co tu opisałem. Internet daje trochę inne warunki, lecz równie dobre, a kto wie może nawet lepsze. Na forum kilka opisanych tu zasad możesz zastosować w praktyce. Zapraszam.


Autor Tomek Urban, właściciel serwisów ebiznes.org.pl, Gazetki Kreatywnej

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kreatywność: Metoda Sześciu Kapeluszy

Kreatywność: Metoda Sześciu Kapeluszy


Autor: Tomek Urban


Metoda sześciu kapeluszy została stworzona przez Edwarda De Bono, twórcę pojęcia "myślenie lateralne". Idea sześciu kapeluszy pozwala na twórcze podejście do rozwiązywania problemów, wskazuje sześć różnych stron, z jakich można na dany problem postrzegać.


Metoda ta jest prosta, praktyczna i skuteczna, została zaakceptowana przez środowisko edukacyjne, korporacje i organizacje na całym świecie. Sześć kapeluszy zmienia dyskusje ze zwykłego argumentowania i bronienia swoich racji w konstruktywną dyskusję, cała idea polega na sztucznym przyjęciu określonego stanowiska w danej sprawie. Dzięki czemu nikt nie jest zbytnio emocjonalnie związany z bronieniem swoich racji, a jednocześnie może wyrażać swoje uczucia (w danym kapeluszu) bez potrzeby przejmowania się tym, co pomyślą inni. Umożliwia wygospodarowanie czasu na świadomy wysiłek twórczy w danym czasie, wprowadza pewien porządek tworzenia, przy jednoczesnym braku obaw pominięcia jakiegoś aspekt problemu.


Gdzie stosować technikę 6 kapeluszy?

Technikę tę można porównać do małej zabawy w teatrzyk. Ja bawię się sam jak nie mam nikogo dookoła, po prostu wyznaczam sobie po kilka minut na dany kapelusz i w danym czasie myślę tak, a nie inaczej zapisując swoje spostrzeżenia. Pracując tą techniką w grupkach (w firmach, w czasie spotkań, zebrań, czy nawet na lekcjach) możemy przyjąć wiele strategii, praktycznie każda dobra w zależności od sytuacji, można całą grupka zakładać jeden kapelusz, w danym czasie, a można się podzielić rolami i dyskutować ze sobą w różnych kapeluszach, zmieniając je od czasu do czasu. Chcąc na przykład komuś wytłumaczyć jakiś argument zakładamy i prosimy o włożenie takiego, a nie innego kapelusza, zamiast wymyślać kolejne argumenty.


W każdym kapeluszu myślimy inaczej!
Kapelusz Czerwony - emocje
"Jakie uczucia wchodzą tutaj w grę?"

Czerwony kapelusz silnie związany jest z wyrażaniem emocji, namiętności, impulsywności i uczuciowym przejaskrawianiem rzeczywistości. Czerwony kapelusz za najważniejszy aspekt problemu uznaje wrażenia, intuicje, przeczucia i uczucia.

Kolor ten jest pewnego rodzaju włącznikiem uczuć, każda czynność, rzecz wiąże się z nimi, zakładając ten kapelusz mamy nakaz ich wyrażania. Pozbywamy się obiektywizmu, wszystko w tym kolorze wyrażamy, subiektywnie, coś się podoba lub nie. Nie pytamy dlaczego coś lubimy bardziej lub mniej, to są nasze uczucia i mamy wolność ich wyrażania w tym przebraniu. Decyzje podejmowane w tym kolorze mogą być nawet irracjonalne, przy emocjonalnym podejściu nie ma czasu na racjonalne myślenie, decyzje mogą być szybkie i gwałtowne, emocja jest reakcją na pierwsze wrażenie.

Niektórzy uważają, że myśliciel powinien być pozbawiony emocji, że emocje zakłócają myślenie. Jednak trzeba pamiętać ze każda decyzja wymaga emocji. Czerwony kapelusz nadaje subiektywnego znaczenia myśleniu. W pracy grupowej pozwala na otwarte wyrażanie uczuć, bez ich chowania i ukrywania, przecież to tylko odgrywanie ról, nie wyrażamy uczuć tylko odgrywamy rolę ;)

Kapelusz Biały - obiektywizm

Biały kapelusz jest całkowitym przeciwieństwem czerwonego, wskazuje na czystość, sterylność, neutralność i logikę. Biały kapelusz zajmuje się faktami i liczbami. Białą rolę można porównać do roli komputera, istnieje pewien obiektywny algorytm postępowania, do którego się stosujemy, nie ma uczuć, nie ma emocji jest tylko to, co da się racjonalnie przedstawić.

Kolor biały jest włącznikiem faktów, np. mówimy: "teraz wkładamy biały kapelusz i analizujemy same fakty", należy pamiętać, że o faktach się nie dyskutuje, one istnieją. One musza być jak najbardziej obiektywne w pewnym aspekcie np. "ten budynek ma 10 lat". Biały kapelusz stosujemy, zwykle na początku zmiany wątku. Przykład, gdy przechodzimy do omawiania problemu niskich płac, najpierw musimy spytać o to, jakie są rzeczywiste płace, wtedy właśnie stosujemy ten kolor. Biały posługuje się konkretnymi zestawami informacji, statystykami, dokumentami, analizami. Człowiek w białym nie ocenia zdarzeń, tylko wyjawia dane na konkretny temat i komentuje w granicach posiadanych informacji.

Należy pamiętać, o tym ze fakty nie zawsze muszą być faktami. Większość tak zwanych faktów to po prostu osobiste uwagi, poczynione w dobrej wierze, lub coś, co uznajemy za fakt. Dlatego dobrze jest czasem zastosować podział na fakty sprawdzone, fakty oparte na wierze, fakty "na ogół", czy też zastosować inną skalę prawdopodobieństwa. Na przykład czy stwierdzenie, ze "kobiety malują paznokcie" jest faktem? Możemy tu zastosować np. skalę prawdopodobieństwa, lub bardziej sprecyzować fakty np. "kobiety które mogą być zainteresowane naszym produktem (zmywaczem do paznokci) malują paznokcie".

Stosując się do zasad dobrego dialogu twórczego, możemy przyjąć, że wszystko to z czym przystępujemy do rozwiązania problemu, czyli nasza pierwotna wiedza na dany temat, znajduje się w białym kapeluszu. Dobrze jest za tym jako pierwszy punkt spotkania określić, biały kapelusz jako przedstawienie problemu.


Kapelusz Czarny - pesymizm

Czarny kapelusz to podejście logiczno pesymistyczne, negatywne, ma oceniać i ostrzegać przed zagrożeniami. Człowiek w czarnym nakryciu głowy, nadmiernie krytykuje rzeczywistość, widzi tylko złe jej aspekty. Czarny świat jest pełen zagrożeń, pełen negatywizmu i niepowodzeń.

Zadaniem zakładającego czarny kapelusz jest wykazanie wszystkich wad, niedociągnięć, braków i zagrożeń. Czarny kapelusz szuka dziury w całym, sprawdza czy wszystko do tej pory omawiane na pewno jest słuszne. Pokazuje wszystkie konsekwencje, które mogą wyniknąć z przyjętego rozwiązania.

Czarny kapelusz zadaje pytania, docieka prawdy, patrzy w przyszłość np. "co się stanie gdy?", czy też "skąd wiesz że?". Za wszelką cenę próbuje wykazać, że ktoś może się mylić. Poszukując bezpieczeństwa czarny kapelusz wykazuje wszystkie niedociągnięcia, wszystkie luki, sprawdza czy wszystko jest zgodne z prawem. Kolejną cechą czarnego jest oszczędność, zarówno czasu jak i innych środków, sprawdza on czy rozwiązanie przyniesie odpowiednie korzyści, czy jesteśmy w stanie wprowadzić w życie rozwiązanie, ile czasu zajmie w porównaniu z innymi.

Krytykować jest łatwo, wręcz bardzo łatwo, zawsze można powiedzieć "nie bo nie", albo "nie bo ten człowiek jest głupi, to i jego pomysły są głupie". Zawsze znajdziemy ogromną ilość przykładów by kogoś, lub coś skrytykować. Nie o to jednak chodzi, krytykować w czarnym kapeluszu TAK, ale z umiarem. Krytyka ma wskazać elementy, o których należy bezwzględnie pamiętać i zwrócić na nie uwagę. Czarny kapelusz pozwala na spostrzeżenie wszystkich zagrożeń związanych z danym rozwiązaniem, nie powinien jednak blokować dyskusji.


Kapelusz Żółty - optymizm

Ubranie żółtego kapelusza, to przyjęcie pozytywnej postawy, można powiedzieć wręcz optymizm totalny. Żółty świat jest radosny, widzi tylko pozytywne aspekty rozwiązania. Żółty kapelusz jest dokładnym przeciwieństwem czarnego. Żółte myślenie to ciekawość, przyjemność i poszukiwanie radości.

Założenie żółtego kapelusza to zamiana w przedsiębiorcę. Przedsiębiorca widzi te korzyści, których inni nie spostrzegają na pierwszy rzut oka. Człowiek w żółtym kapeluszu, ma za zadanie wskazać wszystkie, nie tylko te oczywiste korzyści. Może odwoływać się nie tylko do logiki, praktyki, ale także do marzeń i nadziei.

Żółty jest przepełniony wiarą w sukces i powodzenie, wszędzie dookoła znajdują się nagrody, które żółty ma za zadanie pokazać. Żółty wskazuje najlepsze wyniki w przyszłych statystykach i prognozach, koncentruje się tylko i wyłącznie na pozytywnych aspektach. Rozważa wszystkie możliwości i korzyści, nawet te, które wykraczają poza rozpatrywany problem.

Myślenie w żółtym kapeluszu bada i analizuje korzyści, szuka dla nich logicznego poparcia. Przepełnione euforią, jest bardzo konstruktywne i płodne w nowe pomysły.


Kapelusz Zielony - możliwości

Zieleń to kolor urodzaju, rozwoju, wyrastania roślin. Zielony kapelusz jest pełen pomysłów, pełen nowych możliwości.

Człowiek w zielonym ma za zadanie pokazać nowe spojrzenie, nowe punkty widzenia rzeczywistości. Zielony "nie drąży" starych pomysłów, zielony ukazuje nowe drogi. Nie ma obowiązku logicznego postępowania , ważne jest że znajduje nowe drogi. Zakładanie zielonego kapelusza pozwala nawet na odgrywanie roli kompletnie nielogicznego "głupka". Zielony nie trzyma się reguł, ma za zadanie działać inaczej niż karzą wzorce.

Stosując zielony kapelusz powinniśmy wystrzegać się myśli będących domeną innych kolorów, zielony nie widzi krytyki, nie widzi również obiektywizmu. Wiele szalonych pomysłów przekształcono na całkiem racjonalne, to przekształcenie jest zadaniem innych kapeluszy, zielonemu natomiast pozostaje odnajdywanie pomysłów.

Kolor ten pokazuje nowości, nie pozwala stać w miejscu, dla tego koloru wszystko jest w ruchu. Rzeczywistość jest ciągłą zmianą, zastana rzecz, prędzej czy później przybierze nowy kształt. Dane zdarzenie można porównać do nasionka, z którego nie wiadomo gdzie i kiedy wyrośnie zielony strączek, a potem zupełnie nowa roślinka - idea. To właśnie zielony sprawia, że możemy szukać przyszłości, szukać nowych rozwiązań, w tym co zdawałoby się już istnieć i "mocno stąpać po ziemi".

Zielony szuka kolejnych alternatywnych rozwiązań. Dla tego koloru, nawet ostateczne rozwiązanie, nie jest ostatecznym, jeśli tylko zostało odrobinę czasu na poszukiwania dalej.


Kapelusz Niebieski - organizacja

Człowiek w niebieskim kapeluszu to chłodny bezstronny obserwator. Jego naczelnym zadaniem jest kontrola toku myślenia, to niebieski ma plan on narzuca dyscyplinę.

Zakładając niebieski kapelusz, wyłączamy wszystkie problemy związane z zagadnieniem, nie myślimy o nich na chwilę. Zamiast tego myślimy o tym co teraz powinniśmy zrobić, jaki kapelusz włożyć? Niebieski nie tylko kontroluje, niebieski porządkuje oraz określa ograniczenia i priorytety, nie pozwala wychodzić poza określone granice.

To niebieski programuje wyglądał całej sesji, jaki kapelusz włożyć najpierw, a jaki później. Przykładowo gdy omawiana kwestia wiąże się z dużymi emocjami, dobrze jest włożyć najpierw czerwony kapelusz.

W trakcie dyskusji, dodatkowym zadaniem niebieskiego jest monitorowanie całego procesu, to niebieski kapelusz komentuje ostęp dyskusji, to niebieski kapelusz sporządza opis. Do niego również należy sporządzenie wniosków.


Podsumowanie

Główną zaletą tej metody podczas pracy z większa ilością osób jest odgrywanie ról. Bawiąc się w teatrzyk człowiek nie ukrywa swoich emocji, nie ukrywa tego co czuje, mówi to co uważa że powinien powiedzieć w danym kapeluszu, a nie to co wypada powiedzieć. Metoda ta pozwala na całkowicie szczere rozmowy pod pretekstem przybierania kapeluszy.

Ponadto technika sześciu kapeluszy, pozwala na dowolne uporządkowanie pracy nad każdym zagadnieniem. Umożliwia myślicielowi skupienie się w danej chwili na tylko jednej rzeczy, np. zamiast zajmować się emocjami, będzie on tworzył nowe idee, podczas gdy na emocje przyjdzie odpowiedni czas.

Technika ta broni nas również przed zbytnio monotonnym podejściem do zagadnień. Gdy widzimy że zbytnio drążymy jeden aspekt, wiemy że nadszedł czas na zmianę kapelusza, a więc zmianę postrzegania.
BIBLIOGRAFIA:
De Bono Edward: Myślenie równoległe, Wydawnictwo Prima, Warszawa 1998 r.
De Bono Edward: Sześć kapeluszy, czyli sześć sposobów myślenia, Wydawnictwo Medium, Warszawa 1997 r.


Autor Tomek Urban, właściciel serwisów ebiznes.org.pl, Gazetki Kreatywnej

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wirtualna nauka

Wirtualna nauka


Autor: Kira F.


Internet dzięki swoim możliwościom multimedialnym oraz interaktywności daje na prawdę olbrzymie możliwości wymiany informacji i doświadczeń. Było więc od początku niemal pewne, że prędzej czy później szkoły i kursy wpiszą się na stałe w Sieć. I oczywiście tak się właśnie stało.


Zanim jednak podejmiesz decyzję czy chcesz uczyć się OnLine czy tradycyjnie, poznaj wady i zalety obu tych metod nauki...

Nauka tradycyjna: OffLine

Zalety nauki klasycznej to przede wszystkim znacznie pełniejsze przyswojenie wiedzy. Wiadomo, że inaczej uczysz się sama, inaczej razem z innymi osobami w grupie; więcej przyswoisz mając bezpośredni kontakt z wykładowcą niż samodzielnie grzebiąc w książkach. Większa jest też motywacja: w grupie ludzi mimowolnie wytwarza się atmosfera mniejszej lub większej rywalizacji która sama w sobie jest dużym bodźcem do nauki.

Nie bez znaczenia jest też sam fakt bezpośredniego kontaktu z innymi ludźmi który daje czasami znacznie więcej niż samą wiedzę. Zdobywasz w ten sposób wiadomości, dzielisz się praktycznym doświadczeniem, ale i nawiązujesz nowe znajomości które mogą później owocować ofertami współpracy.

Zdecydowaną wadą takiego trybu nauki jest natomiast pochłaniany przez nią czas. Niezależnie od tego czy chcesz się uczyć dziennie, wieczorowo czy zaocznie, musisz wygospodarować określone dni i godziny na to żeby spędzić je w szkole, dochodzi do tego również czas dojazdu i przerwy między zajęciami.

Technologia dla wygody: nauka OnLine

Podstawową zaletą tego trybu nauki jest kolosalna oszczędność czasu. Zazwyczaj dostajesz gotowe materiały do nauki i tylko Ty decydujesz jakie dni i godziny na nią poświęcisz. Spotkania OnLine z wykładowcami są zwykle ustalane tak, jak będzie Ci pasować do rozkładu dnia czy tygodnia.

Szkoły OnLine mogą też sobie pozwolić na znacznie tańsze oferowanie swoich usług niż tradycyjne uczelnie i placówki. Wynika to z tego, iż nie potrzebują one osobnych budynków, pracowni, sal wykładowych, pomocy naukowych. Nauka OnLine jest więc zazwyczaj znacznie tańsza niż analogiczne prywatne oferty OffLine.

Oczywiście, wszystko ma też swoje wady...

Wadą nauki OnLine jest brak bezpośredniego, fizycznego kontaktu z wykładowcą i współstudentami. Jest to wbrew pozorom bardzo ważna sprawa: duża część komunikacji międzyludzkiej następuje na poziomie niewerbalnym który w przypadku nauki przez Internet zostaje właściwie wyeliminowany. Z tego powodu przyswojenie niektórych informacji może okazać się trudniejsze, a sam sposób nauki mniej motywujący.

A więc...?

Jak wynika z powyższego, nauka OnLine jest zazwyczaj znacznie wygodniejsza i absorbuje mniej Twojego czasu niż tradycyjne szkoły. Na pewno warto się na nią zdecydować jeśli masz niewiele wolnego czasu: prowadzisz własną firmę, pracujesz, studiujesz... Zainwestowany czas i pieniądze zwrócą Ci się na pewno.


Autorka: Kira® Więcej moich tekstów znajdziesz tutaj: http://cyber-girl.net

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

(Nie)Zapomniane Pomysły

(Nie)Zapomniane Pomysły


Autor: Konrad Dudek


Dobry pomysł może być na wagę złota. Może doprowadzić Cię do sławy, pieniędzy a jego realizacja dać Ci ogromną satysfakcję. Niestety, często pozwalamy naszym pomysłom uciec gdzieś w niepamięć. Dowiedz się jak temu zapobiec i jak kreować dobre pomysły.


Ile razy zdarzyło Ci się wpaść na jakiś rewelacyjny pomysł? A ile razy po jakimś czasie przypominałeś sobie: "Kurcze, miałem świetny pomysł, ale nie pamiętam jaki!". Czy będę miał rację jeśli powiem, że zdarza się to za często?

Istnieje łatwy sposób aby temu zapobiec:

Zapisuj swoje pomysły

Noś przy sobie malutki notes i długopis, woź w samochodzie coś do pisania. Gdy tylko wpadnie Ci do głowy ciekawa myśl, zanotuj ją. Cenne myśli lubią nachodzić nas w najbardziej niespodziewanych momentach. Dlatego warto być przygotowanym na ich utrwalenie. Dobrze w roli przenośnej pamięci może również spisać się telefon komórkowy.

Załóż "Zeszyt Pomysłów" - coś w rodzaju dziennika-pamiętnika. Zapisuj w nim wszystkie pomysły, oceniaj je, wypisuj ich plusy i minusy, planuj realizację.

Pomysły warto zapisywać z co najmniej 3 powodów:
- nie musisz martwić się o to, że coś zapomnisz,
- tworzysz bazę pomysłów i nawet jeśli wiele z nich teraz nie ma szans na realizację, to w przyszłości może być inaczej,
- zapisując pomysły pobudzasz swój umysł do twórczego myślenia i tworzenia kolejnych pomysłów.

Twórcze sesje

Oprócz notowania urządzaj również sesje wymyślania nowych pomysłów. Sam lub wspólnie z innymi. To może być całkiem niezła zabawa. Pamiętaj jednak, aby oddzielić proces wymyślania pomysłów od ich oceniania. Najpierw przez kilka minut zapisuj wszystkie pomysły jakie Ci przyjdą do głowy, nawet te absurdalne a dopiero później je oceniaj.

Jeśli np. prowadzisz firmę i zatrudniasz kilka osób, umów się z nimi wszystkimi na burzę mózgów. Spróbujcie wymyślić jak najwięcej rozwiązań typowych problemów, z którymi się spotykacie:
- jak zmniejszyć koszty bez utraty jakości,
- jak zwiększyć sprzedaż,
- jak zdobyć nowych klientów
- itp.

Nie oceniajcie pomysłów. Spisujcie każdy na tablicy lub kartce papieru. Niech każdy doda coś od siebie. Kiedy Wasza pomysłowość się wyczerpie, przejdźcie do oceniania i wstępnej selekcji.

Odkrywcza lista

Każdy z nas ma jakieś problemy. Do ich rozwiązania można użyć "odkrywczej listy". Jak ją zrobić? To proste. Załóżmy, że chcesz znaleźć lepszą pracę. Weź czystą kartkę papieru. Zatytułuj ją "15 sposobów na znalezienie lepszej pracy" i szybko wymyśl 15 sposobów, dzięki którym osiągniesz swój cel. Rób tak codziennie wieczorem lub nawet kilka razy dziennie. Nie martw się jeśli przez kilka dni Twoje pomysły będą się powtarzać, w końcu umysł podsunie Ci nowe rozwiązania.

Podobnie jak przy burzy mózgów, podczas zapisywania nie zastanawiaj się nad pomysłami jakie przychodzą Ci do głowy. Nie myśl, czy są realne czy z kosmosu. Po prostu je zapisuj, najlepiej tak szybko jak tylko sie da, aż wymyślisz 15 sposobów lub więcej. Daj sobie na to, powiedzmy 5 minut. Po tym czasie, kiedy Twoja lista jest już pełna, możesz przejść do oceny pomysłów. Jeśli wolisz zrobić to później, proszę bardzo. Dasz szansę swojej podświadomości, aby popracowała nad tym co wymyśliłeś.

"Odkrywcze listy" możesz zapisywać w swoim "Zeszycie Pomysłów". W ten sposób będziesz miał szybki wgląd we wszystkie listy jakie stworzyłeś.

Dobry pomysł może być na wagę złota, dlatego warto zapisywać pomysły. Może któryś z nich uczyni z Ciebie milionera, albo przynajmniej szczęśliwszego człowieka. Czego Tobie i sobie życzę.


Autor: Konrad Dudek. Redaktor i właściciel serwisu Akademia Wiedzy Praktycznej, poświeconego sukcesowi, samodoskonaleniu i rozwojowi osobistemu. www.akademiawiedzy.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.