30 stycznia 2015

MotywAkcja

MotywAkcja


Autor: ZM


Szukasz motywacji. Chodzisz na szkolenia, czytasz książki, dzwonisz do ludzi z prośbą o motywacyjnego kopa… Ale czy zastanowiłeś się kiedyś, dlaczego w ogóle to robisz?


Przecież człowiek jest naturalnie zmotywowany. Spójrz na dziecko: czy trzeba je motywować do tego, czego ono chce? Wręcz trzeba je demotywować, prawda? Prawda, ale co ciekawe, może tu tkwi problem.

Po latach takiej demotywacji najpierw przez rodziców, potem przez nauczycieli w szkole, wykładowców na studiach, a na organizacjach rządowych i pozarządowych kończąc, człowiek jest już prawie naturalnie zdemotywowany. Piszę o tym nie po to, żeby podać ci na tacy dobrą wymówkę, ale po to, żeby określić potencjalne źródło tego zjawiska.

Moja rada jest taka: najpierw przestań się demotywować, a dopiero potem myśl o motywacji. Co z tego, że przeczytasz książkę motywacyjną, jeśli po chwili przypomni ci się, jak to jest ci ciężko w życiu? Co jest silniejsze — to że ci jakiś gość nagadał o tym, jak jest pięknie, czy twoje zniechęcenie, pojawiające się, gdy wchodzisz do znienawidzonego domu czy pracy?

Zamiast się motywować, przestań się demotywować! Jeśli myślisz o tym, jak jest ciężko, jak jest źle czy jak bardzo ci się nie chce, to natychmiast przestań! Po co to w ogóle robisz? Czy lubisz ten stan, gdy chce ci się tylko płakać? Uwielbiasz nie wychodzić z inicjatywą? Kochasz do szaleństwa narzekać na wszystko? Nie? To po jaką cholerę codziennie to robisz?

Powiesz: „A bo jest ciężko…”. Znowu? To jest absurdalny nawyk, którego masz się pozbyć raz na zawsze. Nie musisz od razu budować biznesu ani imperium finansowego. Wystarczy, że przestaniesz się demotywować i będziesz chodził do pracy zadowolony, prawda?

Życie oczywiście nie jest takie łatwe jak w komediach romantycznych czy w bajkach Disneya i jest wiele sytuacji, które są niepożądane, złe, niesympatyczne, głupie, wkurzające, ale co z tego? One są i będą, a nawet przyczyniają się do twojego rozwoju. Ty masz za zadanie myśleć o pozytywach, ewentualnie tylko uważać na te negatywy, żeby było ich jak najmniej.

Masz w sobie naturalną motywację do działania, tylko ją zagłuszasz zbędnymi narzekaniami czy informacjami cię demotywującymi. Oglądasz wiadomości? Policz kiedyś, ile w ciągu tej pół godziny zdobyłeś negatywnych informacji o świecie. Oglądasz telenowele? Policz, ile razy w ciągu jednego odcinka ktoś kogoś zdradził, podłożył świnię, kłócił się, krzyczał. I po co to oglądasz? Jeśli w tym momencie powiesz, że przecież musisz wiedzieć, co się na świecie dzieje (ile to razy już słyszałem) lub że telenowela cię odpręża (tak samo — typowe stwierdzenie), wiedz, że po prostu się oszukujesz. Nie mnie, bo to nie moje życie; nie innych ludzi, którym to mówisz, bo oni mają gdzieś to, co robisz ze swoim życiem. Ale okłamujesz siebie. Wręcz zabierasz sobie moc do działania.

Rada

Przestań się demotywować. Przestań myśleć i mówić o przeszkodach. Pozbądź się z głowy strategii, które stosujesz do przypominania sobie złych wydarzeń. Po prostu powiedz „nie” wszystkiemu, co złe.

Te strategie, o których pisałem w poprzednim akapicie, są nawykami myślowymi, których używasz w ciągu dnia. Np. zastanawiasz się, czy ci coś wyjdzie. Po co? Jak masz to zrobić, to po prostu idź i to zrób. Po co tracisz czas na zastanawianie się? Jeśli już, to rób to podczas planowania, ale potem tylko wykonuj. Może zastanawiasz się, czy się nadajesz? Jeśli umiesz robić to, co masz robić, to dlaczego tracisz czas na zastanawianie się, czy robisz to dobrze?

W ogóle zwróć uwagę na samo zastanawianie się, czemu ma ono służyć? Zastanawianie się pozostaw filozofom, to jest ich działka. To filozof siedzi sobie na kamieniu i zastanawia się nad sensownością pewnych rzeczy. I dobrze, bo to też jest ważne, ale to jest rola filozofa, a twoja rola to obmyślić plan działania i działać.

Ty oczywiście też możesz sobie usiąść na kamieniu i się pozastanawiać, ale rób to tylko wtedy, gdy rzeczywiście rozważasz jakiś problem czy daną kwestię. Wtedy możesz się zastanawiać, ale jeśli skończysz to siedzenie na kamieniu i zaczniesz działać (choćby będziesz szedł do pracy), przestań się zastanawiać. W zamian za to myśl, co robisz; jak usprawnić wykonywanie czynności, i przestań bujać w negatywnych, demotywujących obłokach.

Rada

Zawsze skupiaj swoją uwagę na tym, co chcesz osiągnąć, i odwracaj ją od tego, czego zdobyć nie chcesz. Zawsze. Ewentualne zagrożenia rozważ podczas planowania, a potem koncentruj się jedynie na swoim działaniu. Pozbądź się nawykowego,
negatywnego myślenia.


Andrzej Wojtyniak
Artykuł jest fragmentem publikacji "MotywAkcja", wydanej przez Złote Myśli: www.zlotemysli.pl.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Sztuka upadania i wstawania

Sztuka upadania i wstawania


Autor: Rafał Kołodziej


Jak myślisz: czy upadłeś już zbyt wiele razy na drodze do sukcesu? Jeśli tak to dobrze! Im więcej razy upadniesz tym szybciej osiągniesz swój cel.


Jak to mawiał Richard Exely: “Porażka nie czyni Cię przegranym. Czyni za to poddawanie się, godzenie się z nią i odmowa ponownego próbowania.”

Sukces i porażka idą ze sobą ramię w ramię. Podobnie jak człowiek zaczyna rozumieć prawdziwą radość życia po przejściu pogrążających trudności tak samo prawdziwy smak sukcesu przychodzi po doświadczeniu niezliczonej ilości porażek.

Wyobraź sobie, że odziedziczyłeś sporą sumę pieniędzy w spadku. Załóżmy, że nie brakuje ci na nic i nie musisz pracować do końca życia. Chciałbyś tego? Myślisz, że mógłbyś wtedy nazwać się człowiekiem sukcesu i byłbyś szczęśliwy?

Rozumiem, że pierwszą rzeczą, jaka przychodzi na myśl jest „nieważne, biorę kasę a o realizacji siebie pomyślę innym razem”.

Spontanicznie pomyślałem w podobny sposób, ale mam dziwne przeczucie, że po roku bądź dwóch przepuszczania łatwych pieniędzy, stwierdziłbym, że to nie tak. To nie o to chodzi – czegoś tu brakuje. Pojawiłyby się myśli: „Nie jestem wystarczająco wartościowy, nie zasłużyłem na te pieniądze. Nie są one wynikiem realizacji mojego potencjału. Jestem tylko rozpuszczonym głupkiem, który myśli, że zdobył świat, bo los rzucił mu pod nogi bogactwo”. Los tak naprawdę rzucił pod nogę przeszkodę do realizacji siebie i do stania się prawdziwie wartościowym człowiekiem.

Czasem myślę, że dobrze byłoby wygrać sporą sumę w lotka (czasem nawet zagram;) ale z drugiej strony wiem, że byłoby to moje przekleństwo. Za wygraną podąży lenistwo, pycha i strach. Nie jestem gotowy na taką ilość gotówki a głowa pęknie mi jak mydlana bańka.

Jest coś ważniejszego na drodze sukcesu. Ważniejsze od zarobionych pieniędzy, sławy jest to, kim się staniesz dążąc do realizacji celu. Tylko to się tak naprawdę liczy. Erich Fromm „męczył się” z pytaniem „Mieć czy być”? W filmie „Nic śmiesznego” padają słowa, że „chyba można to jakoś pogodzić” ale zawsze ważniejsze jest to, kim się staniesz niż to ile na tym zarobisz!

Prawdziwy sukces nie jest mierzony ilością pieniędzy, a ilością porażek, jakich doświadczasz i tym jak szybko się po nich podnosisz. Dopóki wstajesz zawsze jesteś człowiekiem sukcesu. Nie pozwól sobie „pozostać na ziemi”. Upadanie jest nieuniknione na drodze do celu. Jeśli pragniesz osiągnąć coś dużego (a tylko takie cele mają sens) będziesz upadał często a upadki będą bolesne! Przyzwyczaj się do upadków podobnie jak dziecko uczące się chodzić. Wiedz, że będziesz się potykał, ale wstawaj za każdym razem. Ucz się na każdym błędzie i stawaj się silniejszą osobą. Tak właśnie zaczyna się zwyciężanie.

Nie mówię, że masz się pławic w porażkach celowo. Chcę tylko powiedzieć żebyś szedł pewnie mimo, trudności jakie się pojawią. Każda porażka ma za zadanie nauczyć Cię czegoś wartościowego. Zastanów się, czego to niepowodzenie chciało nauczyć Ciebie.

Porażki są drzwiami do doskonałości. To twoja szansa na poszerzenie horyzontów. Odważ się zaryzykować, złap wiatr w żagle i pamiętaj, że nie ma czegoś takiego jak tchórzliwy człowiek sukcesu.

Wiem, że czasem wszystko staje się zbyt ciężkie do udźwignięcia. Zwłaszcza gdy próbujesz osiągnąć coś, czego nikt z twojego najbliższego otoczenia nie rozumie. Wiem jak ciężko podnieść się po kolejnej porażce, gdy brakuje wokół wsparcia. Cele wydają się wówczas mniej istotne i ma się ochotę rzucić to wszystko w cholerę i iść prostszą drogą jak inni ludzie. W takich chwilach nachodzi mnie myśl: jeśli zrezygnuję z moich pragnień, z moich celów, z moich marzeń to jak mam niby stać się szczęśliwym człowiekiem? Właśnie to, co robię charakteryzuje mnie, jako wartościowego człowieka. To przecież moje życie.

Wiedziałem przecież, że nie osiągnę swojego celu w przeciągu jednej nocy. Dążenie do sukcesy wymaga cierpliwości. Wytrwałość jest w końcu nazywana tajemnym kluczem do realizacji marzeń. Wytrwałość kreuje hart ducha. Utrzymuj w sobie palące pragnienie realizacji celów aż nie staną się one rzeczywistością. Znów łatwiej powiedzieć niż zrobić;) Wyobraźnia ma jednak sporą moc a wizualizacja pozwala znacznie podładować baterie.

Tak więc upadaj, upadaj, upadaj. „Zrób coś, co wydaje się dla ciebie niemożliwe. Ponieś porażkę robiąc to. Tym razem zrób to lepiej” Oprah Winfrey


Zapraszam na moją stronę: http://rafalkolodziej.pl/ oraz na najnowszy kurs budowania pewności siebie w 7 prostych krokach: http://www.pewnosc-siebie.interkursy.pl/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jestem autorem mojego przeznaczenia

Jestem autorem mojego przeznaczenia


Autor: Rafał Kołodziej


Czytając artykuł przekonasz się czy to Ty kontrolujesz swoje życie czy może biernie poddajesz się temu co inni ci podsuwają. Czy możesz podpisać się pod tym tekstem?


Mam zdolność do tworzenia – jak każdy inny człowiek tworzę swój świat. Z każdą decyzją, jaką podejmuję i z każdą akcją, piszę kolejne strony w książce mojego życia.

Staję się tym, co robię i o czym myślę. Dlatego robię tylko rzeczy, które przybliżają mnie do miejsca, w którym pragnę być – w którym pragnę żyć.

To kim się staję jest tylko rezultatem działań, jakie podejmuję. To jak ludzie mnie zapamiętają jest tylko wynikiem decyzji, jakie podejmę w chwili obecnej. Tak naprawdę nic poza chwilą obecną nie istnieje.

Ode mnie zależy, czy moje marzenia się spełnią. Jednak sama nadzieja jest pozbawiona siły. Kiedy z precyzją alchemika łączę dwie siły – z jednej strony wiarę a z drugiej akcję staję się nie do zatrzymania.

By nie stracić kontroli nad moim przeznaczeniem, staje się dzieckiem. Trudzę się by wykonać mały krok. A później stawiam kolejny i kolejny –nie więcej niż jeden w jednym czasie. Tylko ten jeden krok sprawia, że jestem bliżej mojego celu a wiem, że każda droga ma swój kres.

Jestem cierpliwy kiedy wiatr wieje mi w oczy a droga przeistacza się w wspinaczką. Bez drogi nie można osiągnąć celu. Bez celu nie ma też drogi więc utrzymuję go cały czas w umyśle.

Gdy idę czuję słodki zapach sukcesu. Staje się on paliwem krążącym w moich żyłach – nadaje mocy mojemu ciału.

Refleksja pozwala mi ulepszyć strefy życia, w których jestem słaby. Konfrontuję słabości z planem, jaki mam na ich pokonanie. Słabości zawsze ulegają – wcześniej czy później odchodzą a ja staję się silniejszy.

Niewzruszony strachem, używam moich niedoskonałości jak trampoliny. Odbijam się od porażek a każde odbicie unosi mnie wyżej i wyżej.

Wciąż jestem tylko człowiekiem i czarne myśli zniechęcenia pragną zawładnąć moim umysłem. Chcą mi powiedzieć, że: „to niemożliwe”, że „nie możesz”, bo brak ci tak wiele: talentu, dobytku… i uśmiechają się szyderczo, gdy z impetem opadam na ziemię. Ja jednak wstaję, bo poza tym wszystkim ustaliłem cel dla życia, jakie zostało mi dane. Wytrwałość jest kluczem.

Im rzeczy idą trudniej tym bardziej zdeterminowany się staję. Jestem oddany moim celom, bo wiem, że jestem tutaj po to by wypełnić moje przeznaczenie. Jeśli chcesz wierzyć, że życie nie ma sensu to ci przytaknę a jeśli powiesz mi, że ma wielki sens to również się zgodzę. Tak właśnie wielka jest siła umysłu!

Dzisiaj nie chcę się z nikim spierać. Dzisiaj chcę cieszyć się swoją drogą. Chcę spojrzeć wstecz i być zadowolonym z mojego wysiłku. Spojrzę przed siebie i zobaczę latarnię – cały czas jestem tylko pielgrzymem. Wypełniam swoje życie radością i pozytywnym nastawieniem. Czas ruszać dalej do przodu – postawić kolejny krok w tworzeniu swojej przyszłości.

Gdy będę szedł znów zadam sobie te 3 pytania:

1. Gdzie chciałbym zobaczyć siebie za pięć lat a gdzie za dziesięć?

2. Co muszę zrobić by dostać się do miejsca, w którym pragnę być?

3. Czy krok, który wykonam dzisiaj przybliży mnie do realizacji marzeń czy może mnie od nich oddali?


Zapraszam na moją stronę: http://rafalkolodziej.pl/ oraz na najnowszy kurs budowania pewności siebie w 7 prostych krokach: http://www.pewnosc-siebie.interkursy.pl/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czym jest Inspiracja?

Czym jest Inspiracja?


Autor: Piotr Bartosiewicz


Inspiracja to naturalne źródło naszej motywacji i zmian w naszym życiu, dlatego warto ją poznać. Dzięki niej wiele magii może się wkraść w nasze życie.


Wszyscy wiedzą coś na temat inspiracji, często mówi się o inspirujących książkach czy też filmach. Ogólnie wiemy, że jest to coś co porywa nasze serca i zaczynamy nagle myśleć w nowy zupełnie świeży sposób jak gdybyśmy obudzili się z zimowego snu i dopiero przejrzeli na oczy. Jest to wspaniałe uczucie ale czym rzeczywiście ,,ona'' jest.

Inspiracja - jest to jedno ze zjawisk, bez których nie byłoby sztuki, wynalazków. Dzięki inspiracji, natchnieniu powstawały największe dzieła literatury. Inspiracją może być wszystko. Może to być obejrzany wschód słońca, może to być doświadczone jakieś wielkie uczucie, a może to być po prostu ten moment, w którym dostajemy jakiegoś olśnienia. Inspiracja towarzyszy wszystkim tym, którzy tworzą. Bardzo często inspirację czerpiemy z natury. Jednakże równie często jest to jakieś złe doświadczenie. Często jest to na przykład rozstanie, samotność. W zasadzie takie doświadczenia są potrzebne, żeby można stworzyć coś większego. W epoce romantyczności tylko i wyłącznie doświadczenia powodujące ból i cierpienie dawały prawdziwe natchnienie i były inspiracją.

Trzeba jednak powiedzieć, że dla każdego inspiracją do tworzenia może być zupełnie coś innego. Inspiracja jest bowiem tym nienamacalnym doświadczeniem, którego nie da się łatwo określić, jednoznacznie zdefiniować. Inspiracja może być czerpana dosłownie ze wszystkiego i z niczego jednocześnie. Inspirację od głosu Ego można odróżnić tym, że inspiracja jest delikatniejsza i nic nie nakazuje a naturalnie popycha do działania. Poczuj inspirację i idź za jej sygnałem.

Jakie zmiany wywołuje w nas ,,Inspiracja''?

1. Wyposaża w pozytywne myślenie.

2. Inspiracja budzi w nas naturalną motywacje.

3. Pokaże ci czego naprawdę chcesz. – To jest naprawdę odpowiedzią na wszystkie pytania i problemy.

4. Inspiracja wprowadza harmonię w twoje działanie.

5. Pozwala się cieszyć chwilą obecną.

6. Obiektywnie oceniasz sytuację.

7. Uwalniasz się od ograniczeń, jesteś nieposkromiony.

8. Otwiera oczy na nowe możliwości.

9. Wprowadza harmonię.

10. Daje pewność siebie.

11. Inspiracja sama wyznacza ci drogę do najlepszych dla ciebie rzeczy w danym momencie życia.

12. Działanie jest zdecydowane i pewne.

13. Powoduje, że znika każdy strach.

14. Inspiracja wręcz zmienia ludzi i powoduje znaczne transformacje ich mentalności gdy są pod jej wpływem.

Ludzi otwartych na inspirację cechuje:

1. Otwartość na ludzi.

2. Otwartość na pomysły.

3. Nie narzekają, że nie mają czasu.

4. Nie marudzą.

5. Dają innym co maja najlepszego. Nie boją się, że coś stracą. Dawanie pozbawione lęku.

6. Działają z rozmachem.

7. Pewność siebie.

Także inspiracja jest jak najbardziej rzeczą bardzo pozytywnie na nas wpływającą, więc powinniśmy o niej jak najczęściej pamiętać i znaleźć jakiś swój oryginalny pomysł na to jak utrzymywać jej stały poziom w naszym życiu by było ono dotknięte przez nią na każdym kroku. Istnieje wiele sposobów na wzbudzanie w sobie inspiracji a oto jedne z nich.

Klucze do inspiracji :

Klucz I

Pierwszym kluczem do inspiracji jest przyjemność. Znajdź więc coś, co naprawdę Cię ekscytuje.

Klucz II

Drugim kluczem do inspiracji jest miłość. Wkładaj serce w to, co robisz.

Klucz III

Trzecim kluczem do inspiracji jest wiara w siebie. Słuchaj tego małego głosu wewnątrz Ciebie.

Klucz IV

Czwartym kluczem do inspiracji jest podążanie za tym, co podpowiada Ci intuicja. Im więcej z niej korzystasz, tym silniejsza się staje.

Klucz V

Piątym kluczem jest wiara w siebie. Powtarzaj sobie na każdym kroku słowo „potrafię”.

Klucz VI

Szóstym kluczem do inspiracji jest ignorowanie tych, którzy twierdzą, że nie dasz rady. Może im się wydawać, że w ten sposób chronią Cię przed porażką. Pamiętaj jednak, by w takich chwilach powtarzać „potrafię”.

Klucz VII

Siódmym kluczem do inspiracji jest unikanie wszystkiego co negatywne.

Klucz VIII

Ósmym kluczem do sukces jest akceptacja. Zaakceptuj to, że jednego dnia czujesz dużo większą inspirację niż drugiego. To jest całkowicie normalne. Nikt nie jest w stanie być na fali w każdej sekundzie swojego życia. Do każdego przychodzą gorsze dni. Wiedz, że to minie, nie martw się tym.

Klucz IX

Dziewiątym kluczem do inspiracji jest działanie

Klucz X

Dziesiąty klucz jest prawdopodobnie jednym z najpotężniejszych. Po prostu otocz się rzeczami, które Cię inspirują.

Co mnie osobiście inspiruje : filmy, sport i wysiłek fizyczny, książki o rozwoju osobistym, dobry nastrój i wiedza, że wszystko potrafię. Mam nadzieję, że mój artykuł w jakimś chociaż stopniu zainspirował was do działania i rozjaśnił wątpliwości związane z tym tematem. Miłej Inspiracji wam życzę każdego dnia. :).


Piotr Bartosiewicz

Zajrzyj po więcej inspiracji: piotrbartosiewicz.jor.pl

Chciałbym także polecić książkę która na pewno wniesie inspirację do Twojego życia. kliknij tutaj

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Pokonałem prokrastynację cieniem myśli

Pokonałem prokrastynację cieniem myśli


Autor: Michał Rusnarczyk


Rewolucja. MEGAHIPERDOBRY sposób, by zacząć. Najtrudniej jest postawić pierwszy krok, potem idzie już z górki. Czy aby na pewno? Poznaj sposób, który nie tylko całkowicie pozbawił mnie problemu odkładania na później, ale i pozwolił efektywnie działać i realizować zamierzenia w ogóle!


Dlaczego post powstał?


Powstało już sporo artykułów na temat prokrastynacji, sam napisałem kilka. Dlaczego piszę o tym znowu?

- Bo to największy problem wielu osób.
- Bo ciągle ktoś pyta.
- Bo wciąż jest to niezrozumiałe.
- Bo pojawiły się nowe rewolucyjne dla mnie rzeczy.
-
I przede wszystkim dlatego, że mam dość frustracji, narzekania i smutnych ludzi!

Teraz spróbuje wyjaśnić to lepiej i w jednym miejscu. Opiszę, zatem jak się nauczyłem radzić sobie z prokrastynacją, bo właśnie tak nazywa się odkładanie na później.

Moje

Podkreślam, że na pewno są inne sposoby, ale ta strategia sprawdza się doskonale, genialnie i bezsprzecznie w moim przypadku. Wypracowałem to przy okazji ostatnich kilku miesięcy wzmożonej pracy, choć można powiedzieć, że szukałem tego całe życie i spróbuję opisać wam to jak najdokładniej. Jednak istotne byś sam przetestował to na sobie oraz wypracował własną strategię. Koniecznie od zaraz. Nie spotkałem się z dokładnie takim ujęciem sprawy. Jak nie przeczytasz, to sam sobie jesteś winien.

Zanim zaczniesz

Zanim zaczniemy musisz wiedzieć jak wygląda mój system pracy, bo to również może mieć znaczenie. Podaję to w celach czysto informacyjnych, nie zmuszam nikogo do działania w ten sposób. Otóż działam w systemie praca, przerwa, praca, przerwaitd. Czyli praca przeplatana przerwami, po około 45 min pracy, robię około 10 min przerwy. Oczywiście są odstępstwa od tej reguły o czym przeczytasz niżej, jeśli zechcesz. Nie jestem jakimś pracoholikiem, jak coś trzeba zrobić to robię. Wiesz wszystko, co powinieneś, by zacząć. Teraz konkretna strategia.

Strategia i sekret (;

Otóż na koniec jednego modułu PRACA tuż przed PRZERWĄ zaczynam małe działanie następnego modułu PRACA. Nawet, jeżeli dopiero mam zacząć pracę to robię to wg tej samej zasady. Tzn. robię pierwszy mały kroczek następnego zadania lub jego małą część. Skąd wiem jaki? Bo rozpisywałem to sobie na bieżąco, nie wcześniej, nie później. Uff, to już prawie wszystko. I byłoby pięknie. Tylko czemu do końca artykułu tak daleko?

Ponieważ istnieje cień myśli…

(ULTRAMEGAHIPERWAŻNE !) – Jeżeli wciąż nie masz ochoty działać, to wejdź na lżejszy poziom działania. Co mam na myśli? I tu pojawia się właśnie coś, co rewolucyjnie zmieniło wszystko, co robię.

Lżejszy poziom (;

Lżejszym poziomem może być:

- Rozbij działanie na jeszcze mniejsze kroki (metoda dość znana – słonia jemy po kawałku. Nie będę się rozpisywać. Idziemy dalej),
- Robisz to, co masz zrobić, ale nie przejmując się błędami, nielogicznymi zdaniami,
- Czynisz szkic pobieżny, zaledwie opisaną ramę tego, co będziesz TERAZ robić, tylko kilka kroków naprzód, nie dalej! Samo rozpisanie daje radę, to właściwie to, co opisywałem tutaj,
- Zapisz choćby pytania, na które chcesz odpowiedzieć lub problem, który chcesz rozwiązać, (pytania to potężne narzędzie),
- Zapisz frazę, kilka słów kluczowych, czyli bardzo luźne (jak widać) myśli związane z tematem. Zdania dopiszesz później.

Jak jesteś takim leniem, że nie zapiszesz choćby tych pięciu słów – zaledwie cienia myśli przed przerwą, to sorry – nie ma dla ciebie ratunku;)

Te przykładowe rozwiązania stopniowałem od dużego kroku do najmniejszego. Jeśli nie udaje się z większym, to przejdź do mniejszego (w dół). Jak się udaje, to przejdź do większego (w górę), albo nawet od razu do wykonania zadania. Ach i jeszcze jedno: nie musisz zaczynać od początku zadania, zacznij od końca, środka, boku, czy sufitu. Bylebyś robił. Czasem jeszcze warto wrócić i nadgryźć (napocząć) hurtem choćby kilka zadań nawet w niewielkim stopniu. I co..?

I dzieje się cud!

Zwykle po zrobieniu tych malutkich rzeczy dzieje się mały cud – anioł spływa z nieba na obłoczku i klepie mnie po tyłku. No nie, tak naprawdę to w tym miejscu i momencie idę samoistnie krok dalej i rozpisuję/wykonuję dużo więcej niż zaplanowałem! Ale jeżeli zrobisz TYLKO TO, albo jedno malutkie posunięcie, to i tak wystarczy. Możesz zrobić teraz tą zaplanowaną przerwę.

Ty odpoczywasz, umysł pracuje

…a w głębinach się gotuje, choć nawet nie czujesz! Pomysł spęcznieje jak ziarenko włożone do wody, później (albo od razu) będzie dużo łatwiej, wręcz samo się zrobi. Zbierz składniki ciasta i wymieszaj, pozwól się mu wyleżeć w piecu, a urośnie.
Ogromnie ważna (HIPERMEGAGRZMOTO.. itd. a wręcz niezbędna;) jest tu świadomość, że zrobienie tak małego kroczku (być może zajmie Ci to zaledwie kilka sekund) znacząco usprawni Twoją pracę (naprawdę!). Działamy tu wedle zasady, co masz zrobić jutro, zrób zaraz. Tyle, że zamiast następnego dnia, mamy symboliczną przerwę (może to być drzemka, a jakże!). Umysł z łatwością daje się oszukać w tej sytuacji. Teraz za każdym razem, gdy czujesz, że chcesz coś zrobić jutro lub potem to mówisz sobie: zrobię tylko to..

Jeżeli doczytałeś dotąd, to ci to wystarczy. Leniom dziękujemy.
—————————–

Korzyści raz jeszcze

Jeśli tego jeszcze nie dojrzałeś, to poniższe podsumowanie bardzo ci się przyda. Od dziś będziesz to robić, bo:

- Zrobienie tego maciupeńkiego kroku to nie tylko zrobienie proporcjonalnej części zadania, czyli przypuśćmy 1% całości. Mało? Musisz wiedzieć, że choćbyś zrobił ten jeden procent to podświadomie przygotowujesz całą resztę. Później tylko spisujesz pomysły, zdajesz się płynąć, jakby ktoś zaplanował twoje kroki, kierował twoją ręką.
- Bo jutro musiałbyś męczyć się bardziej zaczynając od nowa i nie mając tej podstawy!!!

1000000 twórczych kroczków

Zamiast robienia kroków milowych można postawić milionowy krok na trasie do sukcesu. Powyżej opisana metoda do ponadto rdzeń sposobów twórczego rozpędzania umysłu. Temat ten będzie jeszcze niejednokrotnie poruszany.

To taki mały plan. Tworzenie rozbudowanego planu sprawia niejednokrotnie, że widząc skalę prac do wykonania, chęć dosłownie rozpływa się momentalnie jak kostka cukru w Absyncie. Zatem zamiast budować kompletny plan ustal pierwszy krok, albo nawet tylko zapytaj siebie, co jest pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić. Tyle wystarczy, ale najlepiej zrób to i wtedy planuj ciąg dalszy wg wspomnianej wcześniej strategii kroczącej.

Czemu jeszcze warto choćby zacząć?

Choćby dlatego, że gdybym w ogóle nie zaczął pisać tej serii kiedyś, to nie miałbym, co teraz udoskonalać. Warto zrobić pierwszy krok, jakikolwiek by on nie był. Dzieje się dużo więcej niż się spodziewasz.
Napisałem to w 15 min, tuż po tym jak podczas drzemki zapisałem kilka wytycznych. I nawet na nie nie patrzyłem podczas pisania (;

Strach przed działaniem

Nierzadko uciekamy, a wręcz boimy się myśli o tym, co nas czeka. Czasem to, czego się boisz jest właśnie tym, co powinieneś zrobić.

Następnym razem pomyśl:

Czego tak naprawdę się boję i czy jest to aż tak straszne, że nie dałoby się tego odwrócić?

Robiąc takie kroczki właśnie, wychodzi się niedaleko poza strefę komfortu, by uczyć się nowych rzeczy. Kolejny maciupeńki kroczek w stronę sukcesu. Ekscytacja gratis.

Dalej nie wiesz co robić?

Po pierwsze, nie zniechęcaj się, jeśli nie uda się od razu, bo, pomimo, iż ta strategia pozwala zrobić to porównywalnie dużo szybciej niż wszystko co sprawdzałem dotychczas, to i tak zawsze potrzeba czasu, by wdrożyć nowy nawyk. Przetestuj to i trzymaj się zasad aż nie wejdzie ci to w krew i będziesz mógł robić to po swojemu automatycznego ułatwiania sobie życia. A teraz:

1. Wróć do czerwonej kropki i czytaj od nowa.

2. Wykonaj krok po kroku to, co jest tam zapisane.

Pomogę

Daj znać w razie przeciwności. Chętnie pomogę i dowiem się jak idzie. Teorię zawsze można poprawić w razie problemów


Zapraszam na bloga

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Oddam 5kg tłuszczu! Czyli o tym, dlaczego tak ciężko zmotywować się do ćwiczeń?

Oddam 5kg tłuszczu! Czyli o tym, dlaczego tak ciężko zmotywować się do ćwiczeń?


Autor: Ikona


Codziennie mówisz sobie „biorę się za siebie”, „zaczynam ćwiczyć”. Twój entuzjazm jest tak wielki, że szukasz skutecznych ćwiczeń wertując setki stron w Internecie. Drukujesz najbardziej interesujące i rozpisujesz plan treningowy.


Z wielką motywacją pokonujesz pierwszy trening, może jeszcze drugi i trzeci…

Nagle Twoja motywacja pęka niczym bańka mydlana, odchodzi szybciej niż przyszła. Nagle masz nawał pracy, nagle odczuwasz wielkie zmęczenie i niewiarygodny brak czasu. Mimo to czujesz, że musisz w sobie coś zmienić, doskonale wiesz, które partie ciała potrzebują poprawy. Szukasz jeszcze raz, tym razem rewelacyjnych zabiegów na utratę kilku centymetrów. Z niektórych korzystkach - niestety bez zaskakujących efektów. Szukasz nadal jeszcze lepszych - te z kolei okazują się zbyt drogie. Pozostajesz w punkcie wyjścia, niekiedy z myślą o odłożeniu trochę grosza na liposukcję. Dlaczego? Dlaczego tak się dzieję, że sam; -a blokujesz drogę do świetnego wyglądu, samopoczucia i co najważniejsze lepszego zdrowia? Brak motywacji? Nie masz się, komu podobać? A może to nie brak motywacji tylko zwykłe lenistwo? Wolisz zażywać cudowne odchudzające medykamenty niż poświęcić kilka minut dziennie na trochę ruchu? A może jesteś zamknięty w sobie i wstydzisz się sesji w siłowni?

Rozwiązanie jest tylko jedno Motywacja + Silna wola! Jak je znaleźć w sobie?

Co jest do zrobienia?
Musisz określić, która część ciała najbardziej nie jest w zgodzie z Twoim Ja. Być może będzie to całe ciało, bądź tylko poprawa kondycji.

Co jest teraz?
Zmierz się, zwarz się, zrób zdjęcie swojej sylwetki bądź poproś o to kogoś bliskiego. Sprawdź, jaką masz kondycję, na początek bieg na krótki dystans. Dzięki temu będziesz w stanie zaobserwować namacalne efekty, że Twoja ciężka praca nie poszła na marne.

Terapia szokowa.
Zawieś zdjęcie swojej sylwetki, lub nielubianej części ciała w widocznym miejscu wraz ze zdjęciem sylwetki, jaką uważasz za najpiękniejszą. Ta terapia porównawcza dobrze działa i bardzo motywuje. Najlepszym miejscem jest lustro, w którym codziennie się przeglądasz.

Afirmacja.
Powtarzaj: „Z każdym dniem jestem bliżej idealnego ciała”. Afirmacja będzie oddziaływać o wiele mocniej, gdy podczas jej wypowiadania będziesz patrzyć na zdjęcie wymarzonej sylwetki.

Sprzęt mnie zmotywuje.
Być może należysz do osób, które motywują osobiste, domowe urządzenia treningowe. Jeśli tak - przejrzyj oferty sklepów sportowych. Sprzęt już nie jest bardzo drogi, po tym jak coraz więcej nowości wchodzi na rynek - tanieje, bieżnie czy atlasy nigdy nie były w tak niskich cenach.

Znajdź kompana do ćwiczeń.
We dwójkę zmotywować się o wiele łatwiej. Być może jest ktoś, kto z chęcią popracuje nad swoim ciałem - jednocześnie będąc dla ciebie dodatkowym bodźcem. Wspólne wizyty w siłowni z czasem mogą stać się codzienną rozrywką a niemęczącym treningiem.

Nie ćwicz bez entuzjazmu.
Każdy jest tylko człowiekiem. Tak jak potrzebujesz odpoczynku od pracy, tak samo możesz odczuwać potrzebę odpoczynku od ćwiczeń. Zamiast tracić entuzjazm zaplanuj treningowy urlop.

Minimalizuj monotonię.
Każdy by się zniechęcił wykonując przez 2 miesiące cały czas te same ćwiczenia. Modyfikuj swój plan treningowy. Różnorodność zestawu ćwiczeń wyeliminuje kolejne zniechęcenia.

Korzyści. Zapoznaj się z korzyściami uprawiania sportu.
Nie bez powodu mówi się: „W zdrowym ciele, zdrowy duch”.

30 minut treningu dziennie już wystarczy by pozbyć się niechcianych boczków. Lepszy wygląd to lepsze samopoczucie - podbudujesz swoją wartość i wiarę w siebie. Nie będziesz odczuwać zmęczenia - to dzięki regularnym treningom będziesz mieć więcej wigoru. Twoje ciało będzie wyglądać bosko! Przyspieszysz metabolizm, gdy regularnym treningiem rozwiniesz mięśnie.

Ale to nie wszystko. Zadbasz nie tylko o zewnętrzne aspekty. To, co najważniejsze kryje się wewnątrz. Zmniejszysz ryzyko zachorowalności na takie choroby jak rak jelita grubego, rak trzustki czy rak piersi, choroby serca, cukrzyca. Poprawisz wydolność krążenia, zmniejszysz ryzyko nadciśnienia tętniczego, polepszysz ukrwienie narządów wewnętrznych. Obniżysz poziom cholesterolu. Zniwelujesz ryzyko otyłości, poprawisz przemianę węglowodanową, zwiększysz pojemność płuc. Zwiększysz również masę kostną eliminując osteoporozę. Poprawisz zdrowie umysłowe.

Sport to najprostszy sposób zapobiegania wielu chorobom i utratą dobrego samopoczucia.


www.e-ikona.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Żyj realizując swoje cele

Żyj realizując swoje cele


Autor: Adam Kantor


„W psychologii, „cel” – to efekt (stan rzeczy), na którego ukierunkowana jest czynność, zachowanie celowe, gdzie cele mogą mieć różny charakter”- cytat pochodzący z pl.wikipedia.org


W naszym życiu już od najmłodszych lat mamy wyznaczane cele, (na początku przez rodziców, opiekunów) które staramy się spełnić. Jest to o tyle ważne bo dzięki wyznaczonym celom rozwijamy swoją osobę. W dorosłym życiu, także trzema mieć cele do których staramy się dążyć czy to w pracy, czy w życiu prywatnym, natomiast w biznesie jest to tym bardziej ważne bo im szybciej wyznaczymy sobie cele tym szybciej będziemy je realizować i przyniosą nam zamierzony efekt (np.:finansowe.).

Czym by było życie bez celu? Czy chcesz każdego dnia budzić się i nie wiedzieć po co żyjesz? Ja i pewnie wiele osób odpowie, że nie chce tak żyć, że chce mieć w życiu cel który będzie realizował i tym samym uszczęśliwiał siebie i bliskich. Wiadomo, że nie każdy cel uda nam się osiągnąć ale to, także ma pozytywne skutki ponieważ gdy ja czy ty odniesiemy porażkę będziemy z większą determinacją starać się osiągnąć następny cel.

Według mnie powinno się wyznaczać 2 rodzaje celów w każdej płaszczyźnie życia:

-Cele krótkoterminowe (które można osiągnąć w przeciągu miesiąca gdyż daje nam to nową siłę do osiągania kolejnych następnych celów).

-Cele długoterminowe (które możemy osiągnąć w przeciągu roku, dwóch ale także cele które zajmą nam kilkanaście lat).

Cele krótko i długo terminowe powinny być połączone tzn. cel długoterminowy powinien składał się z kilku/kilkunastu celi krótkoterminowych.

Ważną rzeczą jest zapisywanie sobie naszych celów na kartce, bo każdy z nas będzie miał chwile „załamania” w której nie będzie miał już ochoty dążyć do następnego celu i wtedy warto zobaczyć sobie naszą kartkę z celami krótkoterminowymi i widzieć, że już trzy cele z ośmiu zrealizowaliśmy to da nam moc do działania i osiągnięciu czwartego.

PAMIĘTAJCIE IM SZYBCIEJ WYZNACZYCIE SOBIE CELE, TYM SZYBCIEJ JE ZREALIZUJECIE!!


Jeżeli intesuję Cię MLM lub zarabianie za pomocą internetu zapraszam na www.adamkantor.pl

Polecam także pobranie mojego darmowego kursu Marketing w sieci dla początkujących „Jak zaistnieć w sieci” www.marketingwsieci.eu

Odwiedź też mój blog: www.zakatki-polski.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak pielęgnować w sobie motywację?

Jak pielęgnować w sobie motywację?


Autor: Adam Rej


Trud w dojściu do konkretnych celów niekiedy jest ogromny. Jednak końcowy efekt i jego rezultaty zazwyczaj wynagradzają nam ciężkie momenty, w których postanowiliśmy dotrwać do końca.


Dzięki odpowiedniej motywacji, człowiek potrafi dojść do celów, o których nigdy nie śnił. Utrzymywanie wysokiego poziomu motywacji na co dzień to jednak ciężki orzech go zgryzienia. Czy są jakieś skuteczne sposoby na pielęgnowanie w sobie trwałej motywacji do konkretnych celów?

Jednym, bardzo skutecznym sposobem są oczywiście profesjonalne szkolenia. To właśnie w nich mamy możliwość nauki podtrzymywania swojej motywacji każdego dnia. Wielu mówców motywacyjnych potrafi "nakręcić" słuchaczy tak silnie, że Ci chodzą podkręceni jeszcze przez kilka miesięcy po seminarium. Oczywiście tego typu imprezy kosztują i nie każdy może sobie na nie pozwolić. Nie jest to jednka konieczne.

Motywację możemy pielęgnować również sami, wystarczy do tego chęć do dalszych działań, a także cierpliwość i jasna świadomość naszych celów. Pielęgnowanie motywacji może być również naturalne – gdy widzimy określone rezultaty, do których dotarliśmy w przypadku ciężkiej pracy i ogromnego zapału, to automatycznie nasza motywacja podskakuje do góry, ponieważ mamy świadomość tego, że nasza ciężka praca przyniosła oczekiwane rezultaty. Od razu chce nam się wrócić do pracy i robić jeszcze więcej.

Jeśli nie motywacja, to efekt końcowy na pewno nie byłby uzyskany. Wraz z motywacją warto również pielęgnować asertywność, która również jest bardzo ważna w naszym życiu. Połączenie tych dwóch cech razem w jedną, tworzy mieszankę, której nie powstydzi się żaden profesjonalny handlowiec, oferujący produkty nawet i z najwyższej półki.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak być zmotywowanym w pracy i w życiu osobistym

Jak być zmotywowanym w pracy i w życiu osobistym


Autor: Adam Rej


Temat motywacji jest szeroko eksploatowany w wileu materiałach dotyczących rozwoju osobistego - jest jeden z naczęstszych motywów na wszelkich szkoleniach, które odbywają się w "branży rozwojowej", a często przewija się też na tych czysto biznesowych warsztatach.


Czy człowiek powinien być zmotywowany każdego dnia w takim samym stopniu? Czy powinien codziennie rano wyskakiwać z łóżka i zaczynać dzieć od 'zrobienia' dziesięciu kilometrów? Według mnie wcale nie jest to konieczne. Niestety, ale prawda jest taka, że utrzymanie wysokiego poziomu motywacji na co dzień, dla przeciętnego człowieka jest niemalże niemożliwe. Większość z nas ma czasem gorszy dzień, w którym odechciewa się wszystkiego. Życiem jest czasem ciężkie, ale musimy sobie radzić z wszystkimi przeciwnościami i zaufać swoim możliwościom, które są przed nami. Każdy ma więc wzloty i upadki motywacji - i tę sytuację uważam za naknajbardziej zdrową i normalną. Chodzi o to, byśmy bez względu na aktualny nastrój po prostu codziennie realizowali nasze założone wcześniej działania - byśmy małymi krokami zbliżali się do relizacji naszych celów życiowych. I taka motywacja jest według mnie całkowicie wystarczająca.

Dzięki celowemu, codziennemu działaniu możemy dojść do każdego zamierzonego celu. Wymaga to nie lada wysiłku, jednak osiągnięte cele w pełni wynagrodzą nam trud pracy. Motywacją każdego dnia dla każdego z nas możemy być całkowicie inna sprawa. Dla wielu, motywacją są ogromne pieniądze, które można w życiu zarobić. Mam wrażenie, że szczególnie w venrtum kraju, pieniądze stają się coraz ważniejszym czynnikiem motywacyjnym. Wiadomo, że im więcej pracodawca jest nam w stanie zaoferować, tym więcej pracy przykładamy do powierzonego projektu. Jednak bywają znacznie ważniejsze motywy w życiu człowieka – dążenie do ideału, rodzina czy też miłość.

Utrzymanie odpowiedniej motywacji każdego dnia jest kwestią indywidualną. Dlatego też każdy z nas powinien znaleźć to, co pobudza go najbardziej - i kierować się tym na codzień.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Co nas motywuje?

Co nas motywuje?


Autor: Adam Rej


Co człowieka motywuje do ciężkiej pracy? Czy pieniądze mogą sworzyć odpowiednią motywację by ludzie dawali z siebie wszystko? Czy też lepsze są inne źródła motywacji?


Utrzymanie motywacji każdego dnia jest zadaniem ciężkim, które wymaga od nas nie lada wyzwania i ciężkiej pracy, jednak skutki po jakimś czasie na pewno będą widoczne. Polska uważana jest za kraj, w którym mieszka mnóstwo bardzo utalentowanych ludzi. Mamy jednak również opinię, że ludzie w naszym kraju są leniwi.

Jestem zmuszony zgodzić się z obiema opiniami na temat naszych szanownych rodaków. Oczywiście nie dotyczą one wszystkich, jednakże opisują one pewną średnią. Te opinie została już dosyć szeroko przyjęte i tak już zostało. Czy motywacja wśród Polaków jest aktywna tylko i wyłącznie przez krótki czas? Czy potrafimy się zmobilizować tylko w obliczu zagrożenia (jak podczas wojen i powstań narodowych)? A może jednak potrafimy posiadać motywację każdego dnia?

Kwestie ta są oczywiście indywidualne. Dla jednych dobrą motywacją każdego dnia mogą być ogromne pieniądze, zarabiane w pracy, czy też posiadany majątek, dla innych natomiast motywacją może być udany i szczęśliwy związek z partnerką, jest to po prostu bardzo zróżnicowane w obrębie całej populacji. Pewnym rozwiązaniem, dobrym dla niektórych mogą być szkolenia motywacyjne, które pozwalają obudzić pokłady motywacji drzemiące w podświadomości.

Jednak są prostsze rozwiązania. Przede wszystkim warto wiedzieć, że motywacja rośnie wraz z widocznym rezultatem naszej ciężkiej pracy. Im więcej widzimy osiągniętych celów, tym bardziej mamy ochotę do kolejnych działań. Najlepszą strategią motywacyjną jest więc wyznaczanie sobie (lub pracownikom) celów podzielonych na części, tak by po krótkim czasie można było powiedzieć "piersza część już ukończona".


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Rola motywacji

Rola motywacji


Autor: Adam Rej


Motywację powinien posiadać każdy z nas, jednak nie każdy z nas ma ochotę, by wydobywać jej głębie ze swej duszy. Niektórzy wolą dryfować w życiu jak liście na wietrze.


Jest ona bardzo ważna niemalże w całym życiu. Dzięki niej osiągamy określone rezultaty, niejednokrotnie poprzez ciężką i długą pracę. Czy odpowiednie podejście psychologiczne do pracowników firm również może wpłynąć bezpośrednio na ich motywację do pracy?

Zdecydowanie tak. Motywacja była, jest i będzie jedną z najważniejszych cech, które powinien posiadać „człowiek sukcesu”. Dobrze zmotywowany pracownik potrafi przynieść wiele korzyści dla swojego pracodawcy. Co może wpłynąć na motywację pracowników? Czy dzięki odpowiedniemu podejściu pracodawca może wpłynąć na motywację pracowników?

Dla wielu Polaków główną motywacją są oczywiście zarobki. To dzięki nim staramy się pracować jak najdokładniej i jak najdłużej, aby zarobić jak najwięcej. To jednak nie jest jedyny aspekt, który nami kieruje. Pracownicy w firmach cenią sobie możliwość realizacji indywidualnych celów i potrzeb. Jeśli pracodawca pozwala by pracownik wniósł do firmy coś indywidualnego, wtedy taka osoba dostaje znacznie większą motywację do dalszej realizacji swoich zadań. Rzadko jednak spotyka się tego typu formy motywacji w firmach, ponieważ dla pracodawców liczy się głównie zysk, natomiast rynek pracy w dzisiejszych czasach jest na tyle duży, że w większości branż właściciel diemy może bez problemu znaleźć nowego pracownika.

Warto pamiętać jednak o tym, że ludzię dają więcej z siebie, gdy więcej dostaną. Dobrym sposobem na zwiększenie motywacji pracowników jest więc również inwestowanie w nich - na przykład poprzez profesjonalne szkolenia. Nie chodzi tu tylko o szkolenia tzw: twarde (zawierające konkretną wiedzę), ale też tzw: miękkie, czyli dotyczące takiej tematyki jak sprzedaż, wystąpienia publiczne czy obsługa klienta. Dają one pracownikom bardziej wszechstronny rozwój, dzięki czemu czują oni, że zdobyte umiejętności przydadzą im się w wielu różnych sytuacjach życiowych. To bardzo dobry czynnik motywacyjny.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Skup się na szczegółach i czerp z nich radość każdego dnia

Skup się na szczegółach i czerp z nich radość każdego dnia


Autor: Łukasz Krasoń


Prosta zasada, a tyle w życiu zmienia na lepsze... Skup się na szczegółach i przechyl szalę szczęśliwości na swoją strone. Zagraj ze światem na własnych warunkach.


Życie nie jest łatwe dla nikogo, niektórym może się wydawać inaczej, ale to nieprawda. Nawet prezes banku, który zarabia 200tys. zł miesięcznie ma problemy, tak jak i długonoga rozchwytywana modelka. Oczywiście stosunek pomiędzy dobrymi i ciężkimi chwilami jest odmienny dla każdego z nas. Przez całe życie siłujemy się z tą wagą i staramy przechylić szale na tą pogodniejszą stronę. Czy tak do końca robimy słusznie?


Moim zdaniem zbyt często nie doceniamy tego co mamy pod nosem, zawsze chcemy więcej. Nie twierdzę, że źle jest dążyć do perfekcji ale chyba trochę przesadzamy. Prosty przykład: Kupiliśmy sobie nowy samochód, jesteśmy szczęśliwi, w końcu ten wymarzony, czerwony i do tego diesel’ek. Tydzień później, sąsiad też kupuje auto, jeszcze fajniejsze i 3 razy droższe. Nasza euforia sprzed tygodnia jest wypierana przez zazdrość. Co się takiego w tym czasie stało? Obudził się nasz demon dążenia do doskonałości. Czy w takim razie nam pomógł? Zmotywował? W większości sytuacji nie.

Co robić w takiej chwili, gdy sąsiad kupi coś fajniejszego? Powiedz sobie: „Co mnie on obchodzi? ja doszedłem do wszystkiego sam, nikt mi nie pomagał, jestem z tego dumny”. Warto też zrozumieć jak cenny jest proces takiego „dochodzenia”.
Kolejną kwestią jest uświadomienie, że porządnie przeżyte 3 miesiące są tysiąc kroć bardziej wartościowe niż 2 lata codziennej szarzyzny. Wyobraź sobie 40 letniego mężczyznę, który cały czas szukał drugiej połówki, wiele zawodów miłosnych, wiele rozczarowań, perspektywa samotności dodatkowo napędza spirale złych doznań. Aż wreszcie, ich drogi się krzyżują… warto było czekać? Zawsze jest nadzieja, po każdym nawet najgorszym okresie, może się trafić dzień, w którym nasze zmysły zaczną wariować, a cały bagaż złych doświadczeń przestanie tak ciążyć.

Życie jest takie krótkie, nie warto się zastanawiać nad tym „co by było gdyby”. Lepiej skupić się na każdym szczególe z osobna. Zamknij oczy i przypomnij sobie jak wywołałeś uśmiech na twarzy ważnej Ci osoby, jak uczyłeś się do egzaminu i rzutem na taśmę zaliczyłeś przedmiot. Co czujesz? Prawda, że problemy zniknęły? Przywołaj wszystkie dobre chwile i nadaj im nadludzką wartość. Rozdmuchaj to co dobre, to co złe zmiażdż, zmień prawa fizyki. Twój umysł to potrafi, to i wiele więcej.

Lubie porównywać życie do układania puzzli, z tą małą różnicą, że nasz obrazek się ciągle zmienia. Sami decydujemy, które elementy naniesiemy i jak je spasujemy. Zagraj w tą grę na swoich warunkach.


http://www.kreatorzysukcesu.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

It's possible

It's possible


Autor: Małgorzata Podbilska


Masz marzenia i chcesz je spełnić mimo gupiej gadaniny wszystkich dookoła, że jest to możliwe? Kiełkuje w twojej głowie myśl, ale boisz sie ją głośno wypowiedzieć? Marzenia tłumione i nigdy nie wypowiedziane mają nikłe szanse na realizacje....


Masz marzenia i chcesz je spełnić mimo głupiej gadaniny wszystkich dookoła, że jest to niemożliwe? Kiełkuje w Twojej głowie myśl, ale boisz się ją głośno wypowiedzieć? Marzenia tłumione i nigdy nie wypowiedziane mają nikłe szanse na realizacje….

Zastanów się chwile i pomyśl, jak piękne by było twoje życie gdybyś nie kierował się w nim strachem, a kontakt z nieznanym dodatkowo motywował Cię do przekraczania kolejnych granic? Podoba Ci się ta myśl…..?

Nasuwa mi się w tej chwili zasłyszana historia. Dwójka dzieciaków w zimie bawiła się na zamarzniętym jeziorze, zlekceważyli ostrzeżenie o niebezpieczeństwie. W pewnym momencie jeden z nich znalazł się pod lodem. Zaczęła się walka o życie, chłopak który pozostał na powierzchni szybko zrozumiał co się dzieje widząc jak ciało przyjaciela znika w ciemną otchłań zakutego lodem jeziora. Zaczął uderzać nogą o lód w nadziei, że go przebije. Gdy to się nie udawało pobiegł na brzeg, pochwycił gałąź i po raz kolejny rozpoczął nierówną walkę z siłami natury. Udało mu się. Wyciągnął kolegę.
Przyjechała policja i pogotowie. Ratownicy udzielili pierwszej pomocy i zziębniętych chłopaków zabrali do szpitala. Wszyscy zaczęli się zastanawiać jak to możliwe, że nastolatek przy użyciu jedynie gałęzi i wątłych rąk rozbił kilkucentymetrową warstwę lodu. Wtedy podszedł starszy mężczyzna, który usłyszał co się stało i rzekł: „dokonał tego bo nie było w pobliżu nikogo kto by mu powiedział, że jest to niemożliwe”.

Ta krótka historyjka doskonale odzwierciedla to co chcę przekazać. Chociaż mamy głowę pełna pomysłów, zawsze wkrada się niepostrzeżenie zdanie innych. Zdanie, które robi spustoszenie i pozostawia zgliszcza za sobą. Nie pozwól na to aby inni przyczynili się do utopienia Twoich marzeń, zamknij się na ich słowa i idź przed siebie z taka wiarą i odwagą, jak ten chłopiec, który uratował swojego kolegę. Pomyśl ile marzeń już pogrzebałeś, jak wiele straciłeś tylko dlatego bo ktoś powiedział Ci, że jest to niemożliwe. Jeżeli Ty sam w to uwierzysz – nic Cię nie zatrzyma. Nie ma takiej siły.

Chciałbym zwrócić na koniec uwagę na jeszcze jedną rzecz. Łatwo jest powiedzieć sobie, ze coś jest możliwe w momencie gdy wszystko wskazuje na to, że da się to zrobić (gdy jesteś zdrowy, masz przyjaciół, kochającą rodzinę a konto bankowe zaspokaja twoje potrzeby).

A co gdy zabraknie tego wszystkiego?? czy znajdziesz w sobie tyle siły aby wtedy móc powiedzieć w kierunku swoich marzeń „It’s possible, I can do that”…?


Małgorzata Podbilska

www.kreatorzysukcesu.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Trochę o NieChceMiSizmie

Trochę o NieChceMiSizmie


Autor: Karolina Drela


Ostatnio natrafiłam na bardzo fajny cytat z książki pani Beaty Pawlikowskiej - było to w jednej z książek z serii "W dżungli...". Zainspirował mnie. Czym w ostatecznym rozrachunku może się okazać niechcemisizm? Jakie są jego prawdziwe powody i jak sobie z nimi radzić? Posłuchajcie...


"Co to właściwie znaczy że ci się "nie chce"? To znaczy, że świadomie podejmujesz decyzję o tym, że nie zrobię czegoś, co uważałeś za słuszne i co powinno być zrobione. A jeśli tego nie zrobisz, to jak możesz się spodziewać, że twoje życie będzie lepsze, szczęśliwsze, bardziej udane? Jeśli poddasz sie uczuciu zniechęcenia i usprawiedliwisz swoje lenistwo, to wyrazisz też zgodę na to że będziesz smutny, rozgoryczony, rozczarowany, zły na siebie (...) Czy tego właśnie chcesz? Pewnie nie."

I jeszcze tylko kwestia z czego wynika aktualny "niechciej". Czy jets to coś co odkładasz od bóg wie kiedy i ciągle jakoś tak...no...nie chce Ci się? Powstaje pytanie dlaczego? Powody mogą być skrajnie różne.

1. Po prostu nie chę. Sprawdź czy to co masz do zrobienia nie zostało Ci w jakiś sposób narzucone. Na przykład przez rodzinę - rodziców czy partnera, ogólnie przyjęte "normy społeczne". Wtedy Twoja podświadomość wyraźnie mówi nie i kropka. Czasami sobie z tego zdajesz sprawę a czasem "jeszcze", dochodzisz do tego po jakimś czasie. Coś co masz do zrobienia nie do końca jest w zgodzie z Tobą. Przez ciągłe odkładanie decyzji "tak, teraz to zrobię" na później, zazwyczaj bliżej nieokreślone w czasoprzestrzeni "jutro" po prostu uciekasz od czegoś czego po prostu nie chcesz zrobić. Warto zrobić sobie takie przewartościowanie. Czy to co robię czy robiłam do tej pory, decyzje które podjęłam/podjąłem są tak naprawdę Moimi decyzjami i działaniami przez wielkie M? Czy przypadkiem nie jest tak że staram się spełnić czyjeś oczekiwania? (Pytanie czy mam na to czas? każdy z nas jest odpowiedzialny tylko za swoje życie. Ale to już temat na inny artykuł) To bardzo ważne żeby mieć takie wenętrzne "tak" na to co robię, żeby w pełni czuć że to co robię jest Moje. I bardziej Mojsze niż Twojsze :)

2. Nienaostrzona piła. Być może przechodzisz ciężki okres w życiu i zwyczajnie jesteś zmęczony. Organizm może po prostu fizycznie się nie wyrabiać i to że czegoś nie robisz (a co naprawdę chiałbyś zrobić) jest manifestacją "halo! kolego- zwolnij!!". Wtedy faktycznie zwolnij, odpocznij, wyjedź gdzieś na weekend z miasta albo po prostu wieczorem zamast biegać, coś załatwiać na szybko, zrób sobie wieczór dla siebie, przygotuj sobie pachnącą herbatę, kąpiel i po prostu odpocznij. W zależności od tego jak bardzo organizm potrzebuje odpoczynku, nasza efektywność spada. Więcej energii wykorzystywane jest tak naprawdę na regenerację niedotlenionych a czasem niedożywionych witaminami komórek i działamy w trybie minimum. Wtedy trudno się dziwić że włącza się niechcemisizm. Stephen Covey używa w swojej książce "7 nawyków skutecznego działania" metafory o ostrzeniu piły. Trudno się dziwić że ta sama piła używana bez przerwy w końcu się stępi tak, że nie będziesz w stanie jej używać. Ostrz więc piłę regularnie odpoczywająć, robiąc sobie małe chwile odpoczynku, spacerując, wyjeżdżając na wakacje.

3. No i trzecia opcja- moja ulubiona :)) Wymówki. Tak! Podjąłeś decyzję. Jest Twoja przez duże T i jesteś tego pewien. Jesteś wypoczęty i gotów do działania, tworzysz sobie plan co po kolei robić. Aż tu nagle... "a może jednak jeszcze nie, może jutro, może muszę jeszcze się przygotować, a podpytam jeszcze wuja Stefana/ciociJagienki/Hani/Zdzisia blablabla" Znasz to? Wymówki. To naturalne, że wprowadzanie zmian jest jednoznaczne z wprowadzaniem czegoś nowego do swojego życia. O to w tym chodzi. Często to nowe jest bardzo nieznane. Jest tajemnicze. W zdrowym człowieku wruchamiają się mechanizmy obronne. Kiedyś za czasów jaskiniowych kiedy np. myśliwy musiał zmienić terytorium polowań bo zmniejszyła się ilośc zwierzyny- wchodził do nowego lasu. Innego. Z inną zwierzyną, z innymi niebezpieczeństwami, całkowicie nieznanego. Bał się. Nie wiedział co i kiedy moze go zaatakować. I Ty podobnie- wchodzisz w jakiś nowy obszar w życiu. Mówi się że wychodzisz poza "strefę komfortu". Tam doświadczasz nowych rzeczy, uczysz się. Skoro się uczysz to popełniasz błędy- także. I tych błędów się boisz, a raczej ich konsekwencji.
Ok, a co jeśli nie ma strachu tylko po prostu to co masz zrobić lub zmienić jest po prostu niewygodne? Mariusz Szuba w swojej książce "Łatwa trudność zrozumienia" pisze o takim sposobie, żeby wyobrazić sobie wymówki (TE wymówki) jako małe stworki - jak by wyglądały? I za każdym razem kiedy się pojawiają wyobraź sobie że właśnie one próbują właśnie przejąć nad Tobą kontrolę. Zastanów się nad tym co im byś powiedział gdyby były prawdziwe ( a są przecież ;) no jak nie jak tak).
"To musi być coś co wygra bitwę z wymówkami, które się pojawią. Uwierz mi że się pojawią jak pasożyty. Przez jakiś czas będzie ich coraz więcej, ale po 21-30 dniach nie będą już miały siły walczyć i odejdą." Mariusz proponuje przyzwyczaić się do nich i traktować jako naturalny element środowiska, czekać aż po prostu znikną, a do tego czasu warto stworzyć sobie "Pożegnanie wymówek" i pozdrowienie ich z uśmiechem na twarzy pod tytułem: "Do zobaczenia znowu (...) np. (następnym razem, jutro, za godzinę- przyp. autorki) łajzy!". Co to da?
"Walka zamieni się w przyjemną zabawę. Zabawa zamieni się w nawyk. Nawyk da Ci stałą na tak wysokim poziomie, że będziesz musiał się naprawdę postarać, żeby coś "spartolić".

Aha! "I zdecyduj raz na zawsze, że nic nie będzie w stanie przerwać Twojej drogi do celu jesli sam na to nie pozwolisz." (M. Szuba "Łatwa trudność zrozumienia")


Zapraszam do lektury innych moich artykułów na stronie: www.karolinadrela.wordpress.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Życiowy ENTER czyli „the power of NOW!”

Życiowy ENTER czyli „the power of NOW!”


Autor: Karolina Drela


Jak często stoisz przed jakimś wyborem i nie wiesz co zrobić dalej? Ile razy miałeś podjąć decyzję, byłeś do czegoś przekonany ale jakoś brakowało Ci odwagi, żeby pójść do przodu? A ile razy w końcu nie robiłeś tego kroku i potem żałowałeś kiedy było już za późno? No właśnie. Siła słowa TERAZ.


Niesamowita energia, która pomaga pójść do przodu kiedy trzeba liczyć się z konsekwencjami. Kiedy wiesz, że to co zrobisz będzie miało nieodwracalny wpływ na to co będzie później. Wybór jest trudny - działać czy nie działać? Dialog wewnętrzny przypomina wtedy tworzenie listy "za i przeciw". Rozpatrujesz różne możliwe scenariusze zdarzeń, a co będzie jeśli się uda, a jeśli nie to co wtedy, a co pomyślą sobie inni ludzie, rodzina, przyjaciele, a może jednak nie? A może tak?

Prawda jest taka, że te pozytywne skojarzenia, scenariusze, opcje wzmacniają naszą decyzję, są jakby dodatkową wizualizacją kuszącą przyjemnościami, jakie da nam podjęcie nowej, trudnej decyzji. Mają duży wpływ. ALE te wątpliwości, jakie się pojawiają są jak małe wewnętrzne tornado - co sobie odbudujesz nowy obraz sytuacji - pozytywny, realistyczny świat, a tu przychodzi takie jedno "ale" i zabawę trzeba zacząć od początku. Osłabiają Twoją siłę woli. Zabierają Twoją energię, pochłaniają czas, który mógłbyś przeznaczyć na kolejne działania - a zamiast tego kręcisz się w kółko i starasz się nie myśleć o tym o czym myślisz czy też myśleć o tym o czym nie myślisz. Mniej więcej tak to wygląda. Gdyby Twoje myśli - to, co dzieje się w Twojej głowie miały przybrać wtedy jakiś obraz wyglądałyby jak pies, który próbuje złapać swój własny ogon- z tym, że nie w zabawie, a desperacko. Przyznasz chyba że to zawsze pocieszny widok :) Ale wracając do Twojego cennego czasu - nie masz go chyba w jakimś wyjątkowym nadmiarze.

To, że właśnie podejmujesz decyzję jest niezmiernie ważne. Możesz mówić, że ta decyzja będzie kosztować wiele jeśli podejmiesz ją nierozważnie, że jesteś dorosły i sam wiesz co masz robić, że podejmując decyzję zawsze trzeba się zastanowić najpierw - czasem mniej czasem więcej. Wszystko prawda, jak najbardziej. Pamiętaj, że granica przesady jest cienka, rozmyta i niewidoczna w miarę jak się do niej zbliżasz. A stracony czas nie wróci. Do tego im więcej wątpliwości tym stają się silniejsze - jakby tworzyły armię. Za chwilę ilość i zasadność tych "przeciw" może skutecznie Cię zablokować, zjadając Twój potencjał.

Jedno jest pewne- możesz sobie wyobrażać co chcesz, snuć scenariusze, domysły. Ale nie poznasz prawdy dopóki nie zaczniesz działać. Dla mnie ten moment - kiedy naciskam życiowy klawisz "Enter" jest niesamowity - wtedy rośnie adrenalina, stres, podniecenie, napięcie w oczekiwaniu. Ale jest też momentem, w którym się rozluźniam. Wiem, że podjęłam decyzję i niezależnie od rezultatu jest ona właściwa- albo przyniesie mi dużo przyjemności albo... czegoś mnie nauczy :)

Następnym razem kiedy będziesz podejmować decyzję, szczególnie jeśli jest z nią związana duża ilość emocji i kiedy będziesz się długo wahać - zastanów się czy warto dłużej się nad tym zastanawiać i czy nie jest już przypadkiem pora na "Enter".


Zapraszam do lektury innych moich artykułów na stronie: www.karolinadrela.wordpress.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Skuteczne motywowanie ludzi

Skuteczne motywowanie ludzi


Autor: Daniel Bordman


Na pytanie, jakie sposoby motywowania pracowników są dostępne i skuteczne, pada zwykle odpowiedź „kara” lub „nagroda”. Te formy wpływu na wydajność podopiecznych mają swoją długą historię.


Kara

Skuteczność tej metody jest możliwa jedynie w przypadku, kiedy zostaną spełnione podstawowe warunki. Przede wszystkim, każdy powinien mieć jasność, jakie zachowania bądź działania będą potępiane i karane. Informacje te pozwolą w świadomy sposób kontrolować swoje postępowanie, a więc pośrednio wpłyną również na wzrost motywacji, ponieważ taka osoba będzie starała się uniknąć kary. Kiedy jednak dojdzie do nieakceptowanego zachowania, szef będzie miał obowiązek zastosować wcześniej określoną karę. Należy przy tym pamiętać, że działania karcące muszą być zawsze stosowane konsekwentne i zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami. W innym wypadku metoda ta nie przyniesie oczekiwanych efektów.

Kara, jako metoda motywowania jest krótkoterminowa i trwa tylko długo, jak długo szef ma władzę. Wymaga ona ciągłej kontroli pracowników, nieustannego monitorowania ich zachowania i sprawdzania efektów działania, dlatego pochłania ona bardzo wiele czasu i energii. Oprócz tego, może szybko wprowadzić nieprzyjemną atmosferę, w wyniku której rodzi się zniechęcenie i dyskomfort psychiczny. Są to ważne powody, dla których warto wciąż poszukiwać innych i mniej konfliktowych metod motywowania.

Nagroda

Inne działanie pobudzające wydajność pracowników, stosowane od wielu lat, to oczywiście nagradzanie. Wywołuje ono wiele pytań i prowokuje do burzliwych dyskusji, ponieważ wzbudza obawę, którą najlepiej obrazuje polskie przysłowie „daj komuś palec, a weźmie rękę”. Nagroda, podobnie jak kara, powinna być stopniowalna i stosowana zaraz po aprobowanym zachowaniu, a w przeciwieństwie do kary (zazwyczaj) powinna być przyznawana w obecności innych osób. Skutki pozytywnej formy motywowania są zdecydowanie trwalsze od tych, które przynosi kara, a co najważniejsze, nagradzanie nie wymaga stałej kontroli pracownika. Osoby, które są sprawiedliwie nagradzane potrafią same sumiennie się kontrolować i pilnować. Przeniesienie odpowiedzialności i zagwarantowanie możliwości samokontroli powoduje, że pracownik nie czuje się ograniczany, a to podnosi jego poczucie sprawstwa.

Pisząc o nagrodzie, jako o formie motywowania ludzi, nasuwa się zasadnicze pytanie. Jaka jest najlepsza i najskuteczniejsza nagroda? Prawdopodobnie większość pytanych odpowie, że pieniądze. Jak się jednak okazuje istnieją równie dobre, jeśli nie lepsze, formy nagradzania. Uwaga, rozumiana jako życzliwe zainteresowanie i dobre słowo płynące z ust szefa, czy też przyjazna atmosfera w miejscu pracy, to tylko niektóre przykłady nagród. Wszystko to sprawia, że człowiek czuje się komfortowo w swoim miejscu pracy.

Przekonanie, że tylko środki pieniężne mogą skutecznie motywować, jest mitem. Udowodniono, że ludzie nie pracują tylko dla „kasy”, ale przede wszystkim dla zaspokojenia potrzeb, które nierzadko wymagają środków finansowych. Podkreślenia wymaga fakt, że nie wszystkie potrzeby mogą zostać zaspokojone przez pieniądze. To nie motywacja „ku pieniądzom” mobilizuje, ale motywacja „ku dobrostanowi”. Ma to olbrzymie znaczenie, ponieważ z tych założeń wynika, że kiedy już zdobędziemy fundusze, to naturalną konsekwencją będzie spadek naszej motywacji do dalszego działania. Aby ponownie pobudzić uśpioną wydajność pracowników, musimy zagwarantować im kolejną perspektywę zarobku oraz wizję spełniania nowej potrzeby.

Bardzo prostym przykładem jest sytuacja młodej osoby, która właśnie rozpoczęła swoja karierę zawodowa. W pierwszej kolejności będzie ona chciała zarobić pieniądze, by się samodzielnie utrzymać. Kiedy już osiągnie pewnego rodzaju stabilizację finansową, to wówczas spadnie jej poziom motywacji. W takim momencie niezbędne jest określenie kolejnych długoterminowych celów. Najlepiej, by firma była zdolna stworzyć dla swojego pracownika możliwość dalszego doskonalenia, osiągania wyższego stanowiska czy zdobywania większego prestiżu. To właśnie perspektywa mobilizuje, a pieniądz jest jedynie jej wsparciem! Dobrze zorganizowany proces motywowania powinien uwzględniać właśnie tę regułę.

Wydajni i doskonale zorganizowani pracownicy to skarb, dla każdej ceniącej się firmy. Dlatego troska o ich komfort pracy oraz dbałość o jasno określane zasady, to obowiązek każdego zmotywowanego szefa.


Daniel Bordman

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Odblokuj pokłady motywacji!

Odblokuj pokłady motywacji!


Autor: Rafał Kołodziej


Zaprezentuję ci dzisiaj potężne narzędzie. Ma niezwykłe możliwości… dzięki niemu będziesz w stanie zmienić swój wewnętrzny stan. Czy czujesz brak motywacji, niedobór wewnętrznej mocy? Ten stan pochodzi z głowy. To tylko kwestia skupienia umysłu. Zmiana tego stanu może okazać się niezwykle prosta i zależy tylko od Ciebie…


Przepełnij się motywacją

Chciałbym abyś w tym momencie pomyślał o pewnym momencie w swoim życiu, w którym czułeś bardzo silną motywację. Prawdopodobnie spontanicznie na myśl przyszło ci pewne wydarzenie z przeszłości, w którym czułeś ogromną chęć działania. Skup się mentalnie na tym właśnie wydarzeniu:

- spójrz tamtymi oczami;

- usłysz dźwięki, jakie cię wtedy otaczały;

- zauważ ludzi, jacy byli wokół lub ciszę, jaką się otaczałeś;

- przywołaj uczucia, jakie dominowały w tamtym czasie;

Jakie to uczucie? Jak bardzo ono się różni od stanu, jaki miałeś jeszcze przed chwilą? Aby przywołać uczucie motywacji z przeszłości zamknij oczy. Poczuj, usłysz, zobacz… wszystko, co wtedy cię otaczało.

W ten właśnie sposób zmienisz swoje wewnętrzne nastawienie. Skupiając się na danych odczuciach, przywołując je nawet z odległego czasu, zaczynasz doświadczać ich tu i teraz. Tak więc, jeśli znajdujesz się w stanie, w którym dominuje całkowity brak motywacji to po prostu pomyśl o wydarzeniach, w których towarzyszyła ci ogromna motywacja. Koncentrując się na motywacji zaczniesz odczuwać silną motywację w chwili obecnej. Stan ten możesz „zakotwiczyć” tak, ażeby przywołać go w prosty sposób w chwili, kiedy będzie ci najbardziej potrzebny.

W chwili, gdy będziesz całkowicie przepełniony motywacją (podczas wizualizacji). Gdy przywołasz dokładnie dźwięki, obrazy, uczucia ściśnij dwa palce lewej ręki - środkowy palec z kciukiem . W ten sposób wytworzysz nową ścieżkę neuronową w mózgu, która to będzie kojarzyć złączenie dwóch palców z silną motywacją. Złączenie dwóch palców staje się w tym momencie czymś w rodzaju „przełącznika”, odblokowującego pokłady motywacji w tobie.

Jak to działa?

Jakkolwiek dziwne „kotwiczenie” by się wydawało to wiedz, że istnieje ono w twoim życiu już od dawna, nawet, jeśli wcześniej nie zdawałeś sobie z niego sprawy.

Powiedzmy, że byłeś na uroczej randce z piękną dziewczyną (jeśli jesteś kobietą to powiedzmy, że z przystojnym facetem), za którą szalałeś do granic możliwości. W radiu leci piękna rockowa ballada. Czujesz, że to wspaniały moment i że przeżywasz najpiękniejsze emocje w swoim życiu. Teraz 10 lat później przypadkiem słyszysz właśnie tę piosenkę, np podczas wizyty u fryzjera i nagle przypominasz sobie wszystkie uczucia, jakie dominowały w tamtych chwilach. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przenosisz się w wydarzenie z przeszłości, przywołujesz obrazy, dźwięki, zapachy. Tak to właśnie działa.

Powtórz ćwiczenie

Po wykonaniu wizualizacji zrób sobie przerwę, napij się herbaty i wykonaj ćwiczenie raz jeszcze. Przypomnij sobie stan, kiedy byłeś absolutnie zmotywowany. Poczuj, co wtedy czułeś, usłysz, co słyszałeś, zobacz, co widziałeś i kiedy poczujesz, że jesteś przepełniony tymi pozytywnymi, pełnymi motywacji uczuciami „zakotwicz” je po raz kolejny złączając razem palec środkowy i kciuk lewej ręki przez 5 sekund. Po tym czasie rozluźnij całe ciało i przejdź do zajęć dnia codziennego. Wykonuj to ćwiczenie jak najczęściej, przynajmniej 3 razy dziennie i odblokuj pokłady motywacji by działać skuteczniej, pewniej, szybciej.


Zapraszam Cię na darmowy kurs rozwoju osobistego, na którym dowiesz się o motywacji znacznie więcej: http://rafalkolodziej.pl/kurs/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

"Demotywacja pracowników, jak jej przeciwdziałać"

"Demotywacja pracowników, jak jej przeciwdziałać"


Autor: Aga Ke


Wiele sie mówi w dzisiejszych czasach o spadku motywacji pracowników. Najbardziej powszechnym motywatorem i wg niektòrych najbardziej skutecznym są pieniądze ale czy na pewno?


F. Herzberg w latach 60 zbadał postawy pracy inżynierów i księgowych i stwierdził, że warunki pracy i wynagrodzeń są wprawdzie ważne, ale o szczerym zaangażowaniu decydują czynniki wewnętrzne, związane z treścią wykonywanej pracy. Zależą one od zainteresowania pracownika realizowanymi projektami, od osiąganych sukcesów i od stopnia samodzielności. To właśnie oddziaływanie pozytywnych czynników motywuje ludzi do wydajniejszej pracy a nie pieniądze.

Należy jednak pamiętać, że aby motywacja była skuteczna w pierwszej kolejności muszą zostać wyeliminowane demotywatory: brak jasnych reguł, brak uznania, nierówne traktowanie, nierealne cele. Są to tzw. czynniki higieny. Czynniki te jeśli ich brak demotywują, jeśli są obecne nie wpływają na motywację, są uznawane jako norma, to tak jak ze zdrowiem, dostrzegamy jak bardzo jest cenne, kiedy dopadnie Nas choroba.

Wielu przełożonych uznaje, że reguły i zasady obowiązujące w zespole są oczywiste, natomiast często nigdy ich nie przedstawiają. To nasza jedna z wielu wad, wydaje Nam się, że pozostali widzą rzeczy zupełnie tak samo jak My. Otóz nie!

Sprawiedliwe traktowanie to postępowanie wobec pracowników w taki sposób –w jaki na to zasługują i w jaki sposób na to zapracowali. Nigdy nie wolno zapominać o ich sukcesach i dokonaniach. Człowiek potrzebuje uwagi. Każdemu może chodzić o inny rodzaj uwagi, ale nikt nie lubi być ignorowany. Jeśli nie jest prawdą, że miłość jest przeciwieństwem nienawiści, to na pewno prawdą jest, że obojętność jest przeciwieństwem jednego i drugiego. Jeśli najwięcej czasu poświęci się tym, którzy osiągają najgorsze wyniki, kierujemy jednocześnie do pozostałych pracowników komunikat: „Im lepiej pracujesz, tym mniej zasługujesz na to, abym ja, twój przełożony, poświęcał Ci czas i uwagę”.

Pamiętajmy też, że jedno zepsute jabłko może zniszczyć cały ich kosz.

Przyjrzyjcie sie swoim podwładnym i reagujcie!




Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Just do it!

Just do it!


Autor: langela


To hasło reklamowe znane wielu z nas, które po polsku oznacza mniej więcej: po prostu zrób to. Ostatnio uznałam, że wśród wszystkich bardzo mądrych i jakże pięknych cytatów rożnych geniuszy, pisarzy i filozofów to hasło można spokojnie włączyć do listy ulubionych sentencji.


Kiedyś przeczytałam, że to ci, którzy potrafią szybko podejmować decyzje należą do wąskiego grona ludzi sukcesu. I tak jest: ile razy sami zastanawiamy się nad jedną czynnością, jakby miała przesądzić o losach galaktyk? Opóźniamy daną czynność odkładając jej wykonanie na kiedyś-tam. Zbyt długo myślimy, szukamy zbyt wiele argumentów . Oczywiście, jeśli chodzi o dosyć poważne sprawy jak kupno domu, czy samochodu, warto wziąć pod uwagę wszystkie za i przeciw. Spojrzeć na sprawę obiektywnie na tyle, na ile potrafimy to zrobić. Ale przychodzi taki czas, kiedy potrzebne jest podjęcie decyzji: stanowczego tak lub nie. Tak jak na ślubie. W tą albo z tamtą. I wtedy może pojawić się problem.

Ludzie śmieją się z innych, że nie myślą. Mówią, by nie przejmować się tym, co myślą o nas inni, bo nie robią tego zbyt często. Ale kiedy przychodzi co do czego, myślimy za dużo. Musimy pamiętać, że jeśli poddajemy się zbyt dużej ilości wątpliwości, zaczną się one realizować zgodnie z działaniem Prawa Przyciągania. Jeśli pozwolimy, by strach z powodu wyjścia ze strefy komfortu przytłumił to, co naprawdę możemy osiągnąć, wyolbrzymiamy daną rzecz do przerastających nas rozmiarów, stresujemy się i nic z tego nie wychodzi.

Pomyśl o tych wszystkich ludziach, których kojarzysz. Których kojarzy cały świat. Z jakiegoś powodu są znani, wiele z nich zrobiło naprawdę wiele dobrego. I nieważne, czy była to piosenka, do której można było się bawić na każdej potańcówce w młodości, czy książka, która spędzała sen z powiek, czy film, który każdemu polecamy. Chodzi o to, że każdy z nich podjął decyzję. Po prostu to zrobił. Przestał zbyt wiele myśleć, zbyt wiele szukać. Po prostu powiedział: tak, dam radę. Nawet jeśli do końca nie wiedział, jak. Wszedł na pierwszy stopień schodów, choć nie widział ich całych. I to jest moc. Gdyby nikt z nich nigdy się nie odważył, świat byłby dziś o wiele mniej barwny i nikt nie poznałby ich wspaniałych osobowości. Talent, by czynić ten świat lepszym jest w każdym z nas. Ty też możesz stać się jednym z tych ludzi. Pisarzem, piosenkarzem, sponsorem, tancerzem, malarzem, producentem, publicystą, menadżerem, dziennikarzem, zarządcą i tak dalej.

Dlatego czasami, kiedy zaczyna nas przytłaczać ilość wątpliwości, jakie nękają nas przy podjęciu jakiejś decyzji, powiedzmy sobie: po prostu to zrób. Just do it. Przestań myśleć. Szukać. Kiedy to się uda, stwierdzisz nagle, że wcale nie było czego się bać. Przypomnij sobie ile razy w życiu chciałeś coś powiedzieć, zadziałać, zrobić coś teraz. Czułeś, że to ten moment. Chwila szczerości, twój czas. I on minął. Negatywne myśli przytłoczyły chęć wykazania się. Dlatego nigdy więcej nie pozwól im rujnować sobie życia.

To myśli kreują naszą rzeczywistość. Wiem to, bo widzę każdego dnia w swoim życiu takie małe, dobre „przypadki” i uśmiecham się do siebie. Bo jestem pewna, że to nie zbieg okoliczności. Kiedy zaczynasz opuszczać strefę chłodnej oceny a wkradasz się do krainy lęku, czy aby na pewno ci się uda, przestań. Przychodzi po prostu taki moment, kiedy trzeba skończyć analizę i wziąć się za działanie.

Powiedz sobie: just do it. I skocz, jak na bungee. W nieznane – ale z pewnością lepsze.


Subskrybuj Sekret Życia w Obfitości.

Podziel się Sekretem z ludźmi, na których Ci zależy, przesyłając im link do tej strony.

Zapisz się na jedyny kurs rozwoju osobistego, jaki kiedykolwiek może być Ci potrzebny: www.systemkluczauniwersalnego.pl za darmo.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak się motywować?

Jak się motywować?


Autor: Mariusz Pyc


Ludzie robią różne postanowienia, noworoczne, wiosenne, wakacyjne, wielkopostne,...
Większość z tych postanowień po chwilowym zapale (kilku dniowym, miesięcznym, innym) zostaje zarzucona.


Ludzie robią różne postanowienia, noworoczne, wiosenne, wakacyjne, wielkopostne,...

Większość z tych postanowień po chwilowym zapale (kilku dniowym, miesięcznym, innym) zostaje zarzucona. Większość ludzi szuka tłumaczeń typu: nie mam na to dziś czasu, dziś jest zła pogoda może jutro, dziś jeszcze nie zacznę ale jutro to już na pewno, w komentarzu możecie wpisać swoje :)

Niektórzy myślą, że nie realizują postanowień, gdyż źle zarządzają czasem wiec zapisują się na kurs zarządzania sobą w czasie (bardzo wartościowy zresztą).

Jednak problem jest zawsze tylko jeden BRAK MOCNEJ MOTYWACJI.

A więc jak się zmotywować? Jest to uzależnione w pewnej mierze od pracy (rzeczy) którą mamy wykonać (zdobyć), ale dla każdej są cztery części wspólne. 1.CEL, 2. CZAS, 3. PLAN, 4 NAGRODA.

1. CEL Wybrany cel musi być jasno zdefiniowany np. schudnę 10 kg, zakocham się, znajdę lub zmienię pracę, zrobię z angielskiego certyfikat FCE, itd. Cel musi być jasny, klarowny, konkretny. Im bardziej konkretny to mniej usprawiedliwień. Więcej popularnych pomysłów na www.43things.com lub zrobie.to

2. CZAS Ustalenie konkretnego czasu jest bardzo ważne. Musi to być czas realistyczny. Nie może on być za długi oraz za krótki. Nie należy zakładać schudnę 10kg w tydzień, lub zakocham się w 3 dni. Lepiej założyć schudnę 10kg w 12 tygodni (są nawet takie programy odchudzające) lub znajdę pracę w ciągu miesiąca. Krótki czas spowoduje wysokie ryzyko niepowodzenia, a w przypadku niepowodzenia sporych frustracji. Zbyt długi natomiast umożliwi usprawiedliwienia typu mam dużo czasu, zrobię jutro.

3. PLAN Mamy cel, mamy określony okres czasu teraz trzeba przygotować mapę drogową dotarcia do celu w określonym czasie. Plan najlepiej rozrysować od początku do końca, z reguła powtarzalności. Na początku określam rzeczy pilne, mniej pilne oraz takie z których muszę zrezygnować. Jeśli chcę schudnąć, pilna rzecz to zapiszę się (data) się na kurs odchudzania (np. 12 tygodniowy), mniej pilna to kupić buty i strój, rezygnacja to: nie jeść rzeczy tuczących. To tylko przykład, każdy musi wpisać sam według schematu. Są różne metody planowania czasu, prowadzę pełny kurs zarządzania czasem, ale żeby nie rozwlekać nie opisuję wszystkich.

4. NAGRODA Wszystkie 3 powyższe punkty mogą być bezowocne jeśli nie będzie nagrody. TO NAGRODA TAK NAPRAWDĘ NAS MOBILIZUJE! Nagroda musi być bardzo wartościowa. Dla każdego będzie to coś innego. Dla osoby, która chce schudnąć może to być zakład o tysiąc złotych,niektórych mobilizuje do schudnięcia sympatia, bo jest zakochana, każdy z nas wie co by chciał, jakie ma marzenia. Nagroda musi być zwizualizowana i realna. Najlepiej powiesić sobie zdjęcie tej nagrody w bardzo widocznym miejscu.

POWODZENIA!!!

Jak porządnie się motywować to temat dość długi i wyczerpujący, tak bardzo, że prowadzę z tego zakresu pełne szkolenie.


Mariusz Pyc www.szkoleniazplusem.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Motywacja: Nie Potrzebujesz Jej!

Motywacja: Nie Potrzebujesz Jej!


Autor: Rafał Kołodziej


Często obecne życie człowieka wygląda jak ciągłe motywowanie się do rzeczy, których wcale nie chce się zrobić. Nie ważne czy mówimy o pracy, szkole, czy nawet spotkaniach z przyjaciółmi i rodziną.


Zapewne jest mnóstwo spraw, którymi wcale nie chcesz się zajmować i do których wykonania potrzebujesz dodatkowej motywacji, prawda? Tutaj na ratunek przychodzą eksperci od motywacji i pompują cię, po czym zaczynasz latać od zadania do zadania by w krótkim czasie wypuścić wszystkie powietrze i bezwładnie paść na ziemie.

Rynek motywacyjny dąży do tego byś wierzył, że możesz osiągnąć cokolwiek zechcesz, jeśli tylko się odpowiednio zmotywujesz. Autorzy, mówcy motywacyjni, książki, szkolenia zarabiają fortuny na promowaniu tego punktu widzenia, który w efekcie wprowadza jedynie zamieszanie, które w późniejszym czasie objawia się rezygnacją.

To, co spece od motywacji starają się przekazać tobie, to wiedza jak przetrwać, przecierpieć, największe trudności by osiągnąć błyszczącą nagrodę, która znajduje się na samym końcu drogi przez mękę. Ta zabawka na końcu, gratyfikacja po miesiącach, latach starań, ma za zadanie trzymać cię w stanie motywacji. Eksperci będą mówić: "wyobrażaj ją sobie, wizualizuj jak najczęściej" tak by przebolec setki godzin nudy i psychicznych trudnościach.

Prawdą jest, że większość ludzi poddaje się podczas dążenia do swoich wielkich, wspaniałych marzeń z jednego "drobnego" powodu…to, do czego dążą jest kłamstwem. Dali się nabrać i postanowili oddać życie za coś, czego tak naprawdę niechcą, nie potrzebują – czegoś, co nie przyniesie trwałego szczęścia.

Ich wielki sny o bogactwie, sławie i władzy nie są tak naprawdę ich własnymi. To jedynie oczekiwania, jakie stawiają im inni ludzie. Niestety dla większości z nas próba zaimponowania sąsiadom, ludziom w pracy, nawet mamusi i tatusiowi nie jest wystarczającą motywacją by zmienić swoje życie i spędzić setki jak nie tysiące godzin na dążeniu do celu.

No dobrze, ale co się stanie, jeśli spojrzymy na to z innej strony? Co jeśli, tak naprawdę nie potrzebujesz w ogóle motywacji? Co jeśli twoje pożądanie do działania zacznie przychodzić łatwo i bez wysiłku, tak jak dziecku, które pragnie pobawić się na placu zabaw?

Tak, właśnie powinno to działać. Tak lekko powinna przychodzić motywacja w dążeniu do celu. Warunek jest tylko jeden…to ma być twój cel, który krzyczy o spełnienie z głębi twojej duszy. Oto receptura:

Odkryj, co czyni cię szczęśliwym w twoim życiu. Nie myśl o mamie ani o tacie, o ludziach w pracy, przyjaciołach, nie myśl nawet o małżonku czy partnerze. Ulepszenie swojego życia i zrealizowanie najgłębszych pragnień nie ma z nimi nic wspólnego.

Co czyni CIĘ szczęśliwym?

Właśnie teraz złap kawałek papieru, długopis i zacznij tworzyć listę tego, co mogłoby sprawić, że poczujesz się szczęśliwą osobą. Zapisz wszystkie rzeczy, jakie przychodzą ci do głowy, bez znaczenia jak niemożliwe, głupie czy samolubne mogą się wydawać.

Początek tworzenia listy jest najtrudniejszy, a to dlatego, że wciąż myślisz o tym, czego to inni oczekują od Ciebie, a nie czego ty chcesz naprawdę. Uwolnij się z tego uścisku oczekiwań i zastanów się, czego tak naprawdę chcesz. Zapisz każdą z tych rzeczy na kartce: linijka pod linijką. Kontynuuj pisanie nawet, jeśli nie będzie przychodziło to łatwo. Skupienie się na swoich autentycznych pragnieniach sprawi, że te sztuczne pragnienia tworzone przez ludzi z zewnątrz zaczną upadać. W ich miejsce pojawią się prawdziwe pomysły na zrealizowanie swojego potencjału, które pochodzą z głębokiego miejsca znajdującego się wewnątrz Ciebie.

Kiedy odkryjesz już 2 lub 3 rzeczy, które naprawdę chcesz zrealizować (większość ludzi potrzebuje tylko kilku rzeczy do szczęścia) spójrz na swoje dotychczasowe życie i zauważ ile czasu poświęcasz, na robienie innych rzeczy, które oddalają cię od zrealizowania autentycznych marzeń. Zwróć uwagę jak wiele czasu pochłania próba zaimponowania innym ludziom, która nie dostarcza tobie prawdziwego szczęścia w zamian.

Pytanie: Jak możesz spędzić mniej czasu na spełnianiu marzeń, celów, zachcianek innych (co wymaga mnóstwa motywacji) i jak możesz spędzić więcej czasu by przybliżać się do zrealizowania swojego autentycznego potencjału (co nie wymaga motywacji w ogóle)? Jeśli nie znajdujesz inspiracji w tym pytaniu to może czas kupić następną książkę do motywacji…


Więcej informacji z zakresu skutecznego działania i rozwoju osobistego na stronie:

Rafał Kołodziej - Strategie Rozwoju Osobistego

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Podstawy teorii motywacji

Podstawy teorii motywacji


Autor: Rafał Kołodziej


Wielu specjalistów od rozwoju osobistego zgodzi się z tym, że umiejętność motywacji jest jednym z najważniejszych aspektów w dążeniu do celu. Chciałbym ci pokazać, że nie musisz w ogóle zwracać uwagi na motywację jeśli zatroszczysz się o coś o wiele ważniejszego.


Ten artykuł kieruje uwagę na źródła motywacji, dzięki którym chęć działania będzie nijako produktem ubocznym. Motywacja, jaką przekazują trenerzy rozwoju osobistego to nadmuchiwanie balonika, który puszczony oddaje się niekontrolowanemu szaleństwu by po krótkiej chwili opaść bezwładnie na ziemię.

Jeśli myślisz, że motywacja to klucz do sukcesu to jesteś w błędzie. Na początku zastanówmy się, czym jest właściwie motywacja. Różni ludzie opisują ją na różne sposoby a ja dorzucę jeszcze coś od siebie.

Dla większości ludzi motywacja to zdolność do podjęcia akcji. Dla nich motywacja jest stanem umysłu, jest uczuciem. Wszystko byłoby w porządku jednak motywacja, jako stan umysłu ulega ciągłym zmianom. Czasem masz jej aż zanadto a czasem zanika całkowicie. Tracisz nad nią kontrolę. Motywacja przychodzi i odchodzi. Jednego dnia czujesz chęć działania, drugiego czujesz się rozleniwiony lub zniechęcony. W takim ujęciu motywacja nigdy nie jest trwała.

Eksperci motywacyjni mówią, że twoje osiągnięcia zależą od tego czy jesteś w stanie się zmotywować. Czy jesteś? Pewnie wiele razy poddałeś się zniechęceniu i odniosłeś porażkę… Jeśli będziemy kontynuować ten punkt widzenia znajdziemy się w sporych kłopotach!

Większość ludzi doświadczających takie stany mówi o motywacji, jako o pożądaniu do osiągnięcia określonego celu. Jak mówią psycholodzy, motywacja może być wewnętrzna wynikająca z pragnienia, jakie posiadamy lub zewnętrzna, która wynika z wpływu innej osoby lub zbliżającego się terminu końcowego na wykonanie zadania itp.

Czy to wewnętrzna czy zewnętrzna może ulegać zmianie i wahaniom? Znów nie będzie niczym trwałym. Nawet to, co wewnątrz nas może być wytworem innych ludzi. Pomyśl czy chęć zarabiania, sławy, sukcesu, drogiego samochodu jest twoim prawdziwym pragnieniem czy może zostało to zaszczepione przez społeczeństwo, rodzinę, pracę? Jeśli nie jest to coś, co odkryłeś w sobie samodzielnie to zawsze będziesz ulegał problemom motywacyjnym. Będziesz potrzebował ciągłego motywowania się przeplatanego zniechęceniem, bo żyjesz w ciągłym kłamstwie. Dążysz do czegoś, co nie jest spójne z twoimi prawdziwymi pragnieniami.

Wierzę, że prawdziwe źródło motywacji jest niewyczerpane. Pochodzi ono z głębi Ciebie, z odkrycia swojego własnego sensu życia. Niewyczerpana motywacja pochodzi ze szczerych osobistych zasad, myśli, uczuć, wierzeń, przeświadczeń, wartości i celów, które są wyznaczone na stałe i które są niezmienne. Taka motywacja jest wieczna i nie musisz jej sztucznie napędzać.

Odkrywając swoją własną misję, sens życia, przyczynę, dla której tu jesteś zaczniesz działać z niewyczerpaną motywacją, która jest niezależna od zmiennych wewnętrznych czy zewnętrznych okoliczności. Odkrycie pasji, tego, co kochasz napełni cię motywacją, której nic i nikt nie zatrzyma

Jakie czynniki pozwalają uzyskać takie skupienie?

Najważniejsze to odkrycie głównego celu w życiu. Zastanów się, co byś robił gdybyś miał nieograniczone pieniądze i czas. Czym byś się wtedy zajmował? Być może trafisz na swoją misję.

Porzuć na chwilę wyobrażenie o tym, czego chcą od ciebie inni (nawet bardzo bliscy). Zastanów się, czego ty chcesz naprawdę. Twój cel życia to odpowiedź na pytania: po co jestem na tej planecie, co mam do zrobienia? Chęć doprowadzenia swojego celu do realizacji jest najsilniejszą motywacyjną siłą, jakiej możesz doświadczyć. Taką siłę mieli ludzie wielkich osiągnięć: Gandhi, Edison, Leonardo da Vinci… Czy myślisz, że musieli oni szukać specjalnej motywacji na szkoleniach, na których ktoś powtarzał: „No dalej, osiągnij swój cel…” Oczywiście nikomu z nich nie było to potrzebne.

Kiedy twoja akcja, każdego dnia, inspirowana jest przez pragnienie osiągnięcia tego, co jest prawdziwym sensem twojego istnienia wtedy nie potrzebujesz motywacji. Wtedy możesz osiągnąć wszystko, co jest zamknięte w narzuconych emocjonalnych czy fizycznych wpływach innych ludzi.

Twoje wartości!

Twoje wartości czynią to, kim jesteś, tworzą twój osobisty kodeks postępowania, którego nie będziesz chciał naruszać. Wartości, jakie posiadasz są również silnym źródłem motywacji.

To są właśnie podstawowe źródła niewyczerpanej motywacji. Są one naprawdę ważne. Skupiając się na nich a nie będziesz musiał „nakręcać się” sztuczną motywacją. Uzyskasz jasność swojego działania i sens podejmowania akcji. One doprowadzą cię do samorealizacji, która to jest jedną z najważniejszych motywacji życia ludzkiego.


Jeśli szukasz sposobu na prawdziwą zmianę swojego życia i chcesz stać się najlepszą wersją siebie to weź udział w kursie rozwoju osobistego - kliknij: "Zapisz Mnie Za Darmo!"

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Festina Tarde (wł. Spiesz się powoli)

Festina Tarde (wł. Spiesz się powoli)


Autor: Karolina Drela


Kiedy byłam dzieckiem, mieszkałam w dziesięciopiętrowym wieżowcu w centrum Lublina, bardzo niedaleko słynnego wąwozu lessowego. Z siódmego piętra co roku jak zahipnotyzowana, w przedziwnym transie oglądałam wyścigi, pokazy balonów, jakie się tam odbywały. Jak się to ma do rozwoju i motywacji? Zapraszam do lektury :)


balony

Kiedy byłam dzieckiem, mieszkałam w dziesięciopiętrowym wieżowcu w centrum Lublina, bardzo niedaleko słynnego wąwozu lessowego. Z siódmego piętra co roku jak zahipnotyzowana, w przedziwnym transie oglądałam wyścigi, pokazy balonów, jakie się tam odbywały. Przecudne, kolorowe dziwnokształtynajpierw leżały na trawie tworząc nieskończonej wielkości bajkowy, kolorowy dywan aby zajakiś czas (nigdy nie zdołałam się zorientować ile to tak naprawdę trwało) zaczynały się podnosić, jakby wielkie, mięciutkie poduszeczki do skakania, aż po długim czasie stawały jeden obok drugiego piękne, kolorowe balony. Chwilę później cudownie, niesamowicie lekko odrywały się do ziemi i szybowały gdzieś daleko. Najpierw zasłaniały całe niebo, potem spokojnie odpływały gdzieś w tylko sobie znanym kierunku. A ja cały czas siedziałam i patrzyłam, podziwiałm piękne kolory, które wyglądały imponująco na tle szarych zazwyczaj budynków.

To był taki mój ulobiony czas w roku, kiedy siedząc godzinami na niewygodnym, drewnianym stołku przy oknie przenosiłam się w cudowny świat. Trwało to bardzo długo. I absolutnie nic nie było w stanie mnie wytrącić z mojego wpatrywania się w kolorowe balony. Nigdzie się nie spieszyłam, to był całkowicie mój czas.

Teraz bardzo mi brakuje tych zawodów, piękne to było widowisko. Ale do czego zmierzam? W zasadzie nie było żadnej siły, która mogłaby mnie oderwać od okna wtedy. To był mój czas. Nie zrażało mnie to że nie od razu nie widziałam gotowych balonów w pełnej okazałości. Cieszył mnie sam proces- balony magicznie rosły w wąwozie i później równie długo odlatywały zanim zniknęły na dobre za horyzontem. Włoci mają takie określenie: festina tarde -spiesz się powoli. I obserwuj, żyj życiem a nie mżonką tego co było albo co mogłoby być. Jest tu i teraz. I nigdy się nie powtórzy. Pewnego roku już nie było zawodów ( a może ja dorosłam i byłam akurat w szkole- tego nie wiem). Ale dopóki były cieszyłam się nimi tak jakby miały się te kolorowe cudeńka nie pojawić już nigdy.

A na codzień? Spiesz się powoli- również nie wszystko na raz możesz zrobić. Nie chodzi przecież o to żeby osiągnąć w jeden miesiąc wszystko co tylko możliwe, ale żeby czerpać z życia tą niesamowitą radość. Pamiętam też chwile kiedy z książką "Pod słońcem Toskanii" siadałam w zaprzyjaźnionej kawiarence i zamawiałam cappucino. Czytałam dziennie może 6, a może 10 stron. Ale czułam się jakbym spacerowała alejkami klimatycznych toskańskich miasteczek albo po wzgórzach pachnących ziołami i słońcem. To trwało może 10 minut i było czymś pozornie zbędnym. Z zewnątrz nie różniło się niczym innym niż picie kawy i czytanie podręcznika konstrukcji budowlanych (no, może wyrazem twarzy i uśmiechniętymi oczami) a dla mnie stanowiło część dnia, w której mogłam się całkowicie zrelaksować, przenieść na chwilę do Włoch i przede wszystkim nie spieszyć się.

Tak naprawdę chodzi o to żeby żyć i osiągać sukcesy? Cyz o to żeby żyć życiem? Nie pamiętam kto to napisał, ale cytat bardzo mi się podoba: "Pod koniec życia nie będziesz się zastanawiał ile żyłeś lat tylko ile życia w tych latach miałeś".

Mój mentor- Tony Robbins z kolei powiedział kiedyś że pod koniec życia nie będziesz pamiętac co osiąnąłeś. Przypomną Ci się te momenty, w których czułeś się całkowicie spełniony.

Na pzrykład podczas spotkań: nie chodzi przecież o to żeby się spotykać z ludźmi i nerwowo patrzeć na zegarek albo co chwilę sprawdzać czy ktoś nie napisał przypadkiem smsa. Dla mnie absolutną koniecznością jest pozwolić sobie na to że przez te pół godziny, godzinę, czy dwie jestem tu i teraz z moimi przyjaciółmi, którzy są dla mnie ważni i z którymi chcę po prostu pobyć. I być całkowicie przy nich, bo tego też oczekuję od nich, na tym polega sens takich spotkań. Kiedy jadę na wakacje, nie myślę o pracy, nie myślę o tym co będę robić jak wrócę- po prostu cieszę się pięknym słońcem. Festina tarde. Spiesz się powoli. To prosty przepis na to aby poczuć życie. Aby w pełni zobaczyć, posmakować, powąchać, dotknąć wszystko co je tworzy, cieszyć się z samego procesu. Nie gnać na oślep, byle do przodu. Cieszyć się życiem.

Tego Wam z całego serducha na dziś życzę!
Pięknego dnia!

I Festina Tarde- Spiesz się powoli!


Zapraszam do lektury innych moich artykułów na stronie: www.karolinadrela.wordpress.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.